Do tej pory wierzyłam w to, że mój ojciec leży na Łączce. Teraz czekam raczej na informację, że go tam nie znaleziono. Wydaje mi się, że prędzej może leżeć gdzieś na terenie więzienia mokotowskiego lub jego zwłoki zostały spalone
— mówi portalowi wPolityce.pl Zofia Pilecka-Optułowicz, córka płk. Witolda Pileckiego
wPolityce.pl: Burmistrz Żoliborza podpisał wczoraj zgodę na budowę pomnika płk. Witolda Pileckiego na terenie dzielnicy. Aż dwa lata trwała walka o wybranie dla Pani ojca odpowiedniego miejsca w Warszawie.
Zofia Pilecka-Optułowicz: Tak, całe dwa lata. Na szczęście wszystkie formalności dotyczące lokalizacji i budowy pomnika zostały sfinalizowane. Wróciłam właśnie z Katowic od artysty, który pracuje nad tym pomnikiem i oglądałam go w jego pięknej pracowni. Wiem, że jego uroczyste odsłonięcie na Żoliborzu będzie miało miejsce w drugiej połowie 2017 roku.
Podoba się Pani sam monument?
Nie podobał mi się on, gdy jako projekt został zaprezentowany w Pałacu Kultury i Nauki. Myślałam, że później pojawią się jakieś inne, ciekawsze projekty, ale tak się nie stało. Ten dostał pierwszą nagrodę, więc musiałam go zaakceptować. Żeby zacząć go kochać, sama sobie wymyśliłam do niego legendę. Dziś nawet jestem zadowolona z tego, że jest on taki nietypowy. Tłumaczę go sobie następująco: Witold Pilecki wychodzi z czeluści do żywych, patrzy. czy coś dobrego się w Polsce dzieje, czy szkoły jego imienia funkcjonują jak trzeba.
Miejsce, gdzie stanie jest symboliczne, bo naprzeciwko kamienicy, w której rotmistrz Pilecki, przebywający w mieszkaniu swojej szwagierki Eleonory Ostrowskiej, pozwolił się pojmać Niemcom w łapance, by trafić do Auschwitz.
Tak stanie blisko alei Wojska Polskiego 40, gdzie ojciec został pojmany. To zresztą była moja propozycja. Wcześniej chciano go postawić w miejscu pomnika Czterech Śpiących, na co się absolutnie nie zgodziłam. Następnie debatowano nad lokalizacją na Krakowskim Przedmieściu, jednak ona mi też nie pasowała, bo ojciec był bardzo skromnym człowiekiem. Ostatnia propozycja optowała za tym, by stanął on na Ursynowie na skwerku przy ul. Witolda Pileckiego. Tam jest bardzo ładny teren, ale leży on według mnie zbyt daleko od centrum Warszawy. Dlatego błagałam o tę aleję Wojska Polskiego i tak na szczęście się stało. Miejsce się znalazło, zostało zaakceptowane, także teraz czekam już tylko na pomnik.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do tej pory wierzyłam w to, że mój ojciec leży na Łączce. Teraz czekam raczej na informację, że go tam nie znaleziono. Wydaje mi się, że prędzej może leżeć gdzieś na terenie więzienia mokotowskiego lub jego zwłoki zostały spalone
— mówi portalowi wPolityce.pl Zofia Pilecka-Optułowicz, córka płk. Witolda Pileckiego
wPolityce.pl: Burmistrz Żoliborza podpisał wczoraj zgodę na budowę pomnika płk. Witolda Pileckiego na terenie dzielnicy. Aż dwa lata trwała walka o wybranie dla Pani ojca odpowiedniego miejsca w Warszawie.
Zofia Pilecka-Optułowicz: Tak, całe dwa lata. Na szczęście wszystkie formalności dotyczące lokalizacji i budowy pomnika zostały sfinalizowane. Wróciłam właśnie z Katowic od artysty, który pracuje nad tym pomnikiem i oglądałam go w jego pięknej pracowni. Wiem, że jego uroczyste odsłonięcie na Żoliborzu będzie miało miejsce w drugiej połowie 2017 roku.
Podoba się Pani sam monument?
Nie podobał mi się on, gdy jako projekt został zaprezentowany w Pałacu Kultury i Nauki. Myślałam, że później pojawią się jakieś inne, ciekawsze projekty, ale tak się nie stało. Ten dostał pierwszą nagrodę, więc musiałam go zaakceptować. Żeby zacząć go kochać, sama sobie wymyśliłam do niego legendę. Dziś nawet jestem zadowolona z tego, że jest on taki nietypowy. Tłumaczę go sobie następująco: Witold Pilecki wychodzi z czeluści do żywych, patrzy. czy coś dobrego się w Polsce dzieje, czy szkoły jego imienia funkcjonują jak trzeba.
Miejsce, gdzie stanie jest symboliczne, bo naprzeciwko kamienicy, w której rotmistrz Pilecki, przebywający w mieszkaniu swojej szwagierki Eleonory Ostrowskiej, pozwolił się pojmać Niemcom w łapance, by trafić do Auschwitz.
Tak stanie blisko alei Wojska Polskiego 40, gdzie ojciec został pojmany. To zresztą była moja propozycja. Wcześniej chciano go postawić w miejscu pomnika Czterech Śpiących, na co się absolutnie nie zgodziłam. Następnie debatowano nad lokalizacją na Krakowskim Przedmieściu, jednak ona mi też nie pasowała, bo ojciec był bardzo skromnym człowiekiem. Ostatnia propozycja optowała za tym, by stanął on na Ursynowie na skwerku przy ul. Witolda Pileckiego. Tam jest bardzo ładny teren, ale leży on według mnie zbyt daleko od centrum Warszawy. Dlatego błagałam o tę aleję Wojska Polskiego i tak na szczęście się stało. Miejsce się znalazło, zostało zaakceptowane, także teraz czekam już tylko na pomnik.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/308283-nasz-wywiad-zofia-pilecka-odsloniecie-w-warszawie-pomnika-ojca-w-drugiej-polowie-2017-r-czekam-juz-na-niego-kilka-lat