Józef Bandzo, ps. Jastrząb urodził się 21 października w 1923 r. w Wilnie; w okresie II wojny światowej należał do oddziału partyzanckiego Gracjana Fróga „Szczerbca”, przekształconego później w 3. Wileńską Brygadę AK. Był jednym z najstarszych stażem partyzantów, który dosłużył się stopnia oficerskiego. Brał udział w wielu akcjach bojowych, także tych spektakularnych, m.in. razem ze „Szczerbcem” zdobywał powiatowe miasto Nowe Troki, brał też udział w ataku na Wilno w trakcie operacji „Ostra Brama”. Następnie został wcielony do komunistycznego tzw. ludowego Wojska Polskiego, czyli do Armii Berlinga, jednak przy pierwszej okazji porzucił szeregi tej formacji. W 1945 r. dołączył do 5. Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, gdy ta walczyła na ziemi białostockiej.
Kpt. Bandzo przeszedł z oddziałami mjr. „Łupaszki” epopeję walk na Białostocczyźnie, a potem na Pomorzu i Mazurach. W 1946 roku, gdy major ponownie wyruszył w pole i odtwarzał swoje oddziały, Józef Bandzo należał do jego podstawowego składu wypróbowanych i najwierniejszych żołnierzy
— podkreślił Krajewski.
Przypomniał też, że w 1947 r. Bandzo ujawnił się podczas tzw. amnestii, która - jak zaznaczył - „zdawała żołnierzy niepodległościowego podziemia na łaskę i niełaskę komunistów”.
Przykład Józefa Bandzo pokazuje doskonale czym była ta amnestia. Chodziło w niej nie o stworzenie ludziom podziemia możliwości powrotu do normalnego życia, które i tak musiałoby się toczyć w nienormalnym kraju, pod dyktaturą komunistyczną, ale o zyskanie materiału operacyjnego i wydobycie tych ludzi z lasów, tak aby byli całkowicie zależni od władzy komunistycznej. W efekcie Józef Bandzo został oskarżony i pod fałszywymi zarzutami skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na wieloletnie więzienie. Karę odbywał w ciężkich warunkach; przeżył i w końcu został wypuszczony
— powiedział Krajewski, który przypomniał też, że w latach PRL-u Bandzo współtworzył niezależny ruch kombatancki.
Józef Bandzo jest postacią o wymiarze symbolicznym, nie tylko dla środowisk kresowych, ale dla całego pokolenia akowskiego. Zaczynał swoją walkę z okupantem niemieckim, a potem kontynuował ją ścierając się z okupantem sowieckim i rodzimymi komunistycznymi zdrajcami. Walczył więc z obydwoma wrogami wolności naszego kraju i zapłacił za to bardzo wysoką cenę
— podsumował Krajewski.
W poniedziałek przedstawiciele krakowskiego oddziału IPN odwiedzili również przebywającego w szpitalu płk. Tadeusza Bieńkowicza „Rączego” - żołnierza legendarnego Jana Borysewicza „Krysi”. Również „Rączy” otrzymał pamiątkowy ryngraf z pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”.
ak/PAP
Gorąco polecamy książkę Jana Stanisława Smalewskiego pt.„U boku Łupaszki”.
Historia 5 Brygady Wileńskiej pod dowództwem legendarnego majora Szendzielarza „Łupaszki” we wspomnieniach dowódcy 3 szwadronu por. Antoniego Rymszy „Maksa”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Józef Bandzo, ps. Jastrząb urodził się 21 października w 1923 r. w Wilnie; w okresie II wojny światowej należał do oddziału partyzanckiego Gracjana Fróga „Szczerbca”, przekształconego później w 3. Wileńską Brygadę AK. Był jednym z najstarszych stażem partyzantów, który dosłużył się stopnia oficerskiego. Brał udział w wielu akcjach bojowych, także tych spektakularnych, m.in. razem ze „Szczerbcem” zdobywał powiatowe miasto Nowe Troki, brał też udział w ataku na Wilno w trakcie operacji „Ostra Brama”. Następnie został wcielony do komunistycznego tzw. ludowego Wojska Polskiego, czyli do Armii Berlinga, jednak przy pierwszej okazji porzucił szeregi tej formacji. W 1945 r. dołączył do 5. Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, gdy ta walczyła na ziemi białostockiej.
Kpt. Bandzo przeszedł z oddziałami mjr. „Łupaszki” epopeję walk na Białostocczyźnie, a potem na Pomorzu i Mazurach. W 1946 roku, gdy major ponownie wyruszył w pole i odtwarzał swoje oddziały, Józef Bandzo należał do jego podstawowego składu wypróbowanych i najwierniejszych żołnierzy
— podkreślił Krajewski.
Przypomniał też, że w 1947 r. Bandzo ujawnił się podczas tzw. amnestii, która - jak zaznaczył - „zdawała żołnierzy niepodległościowego podziemia na łaskę i niełaskę komunistów”.
Przykład Józefa Bandzo pokazuje doskonale czym była ta amnestia. Chodziło w niej nie o stworzenie ludziom podziemia możliwości powrotu do normalnego życia, które i tak musiałoby się toczyć w nienormalnym kraju, pod dyktaturą komunistyczną, ale o zyskanie materiału operacyjnego i wydobycie tych ludzi z lasów, tak aby byli całkowicie zależni od władzy komunistycznej. W efekcie Józef Bandzo został oskarżony i pod fałszywymi zarzutami skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na wieloletnie więzienie. Karę odbywał w ciężkich warunkach; przeżył i w końcu został wypuszczony
— powiedział Krajewski, który przypomniał też, że w latach PRL-u Bandzo współtworzył niezależny ruch kombatancki.
Józef Bandzo jest postacią o wymiarze symbolicznym, nie tylko dla środowisk kresowych, ale dla całego pokolenia akowskiego. Zaczynał swoją walkę z okupantem niemieckim, a potem kontynuował ją ścierając się z okupantem sowieckim i rodzimymi komunistycznymi zdrajcami. Walczył więc z obydwoma wrogami wolności naszego kraju i zapłacił za to bardzo wysoką cenę
— podsumował Krajewski.
W poniedziałek przedstawiciele krakowskiego oddziału IPN odwiedzili również przebywającego w szpitalu płk. Tadeusza Bieńkowicza „Rączego” - żołnierza legendarnego Jana Borysewicza „Krysi”. Również „Rączy” otrzymał pamiątkowy ryngraf z pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”.
ak/PAP
Gorąco polecamy książkę Jana Stanisława Smalewskiego pt.„U boku Łupaszki”.
Historia 5 Brygady Wileńskiej pod dowództwem legendarnego majora Szendzielarza „Łupaszki” we wspomnieniach dowódcy 3 szwadronu por. Antoniego Rymszy „Maksa”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/306518-szef-ipn-odwiedzil-jastrzebia-jednego-z-ostatnich-zolnierzy-lupaszki-szarek-nie-mozemy-zapomniec-o-garstce-jeszcze-zyjacych-zolnierzy-wykletych?strona=2