Szef IPN odwiedził "Jastrzębia" – jednego z ostatnich żołnierzy "Łupaszki". Szarek: Nie możemy zapomnieć o garstce jeszcze żyjących Żołnierzy Wyklętych

fot. PAP/Tomasz Waszczuk/YouTube/Głos Bohatera
fot. PAP/Tomasz Waszczuk/YouTube/Głos Bohatera

Instytut Pamięci Narodowej uhonorował kpt. Józefa Bandzę „Jastrzębia” - jednego z ostatnich żołnierzy mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. 92-letniego weterana odwiedził prezes IPN Jarosław Szarek, który „złożył meldunek” o pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”.

Tysiące Polaków z udziałem najwyższego władz Rzeczypospolitej uczestniczyło w Gdańsku w pogrzebie Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”

— powiedział PAP we wtorek prezes IPN Jarosław Szarek.

Nie możemy jednak zapominać o garstce jeszcze żyjących niezłomnych Żołnierzach Wyklętych. Tych, którzy są jeszcze wśród nas. Nim odejdą na wieczną wartę państwo polskie musi zapewnić im szczególną opiekę. Nie możemy uchylić się od wypełnienia tego obowiązku. Nie może dla nich zabraknąć miejsc w domach weterana czy opieki medycznej

— podkreślił prezes IPN.

Kapitan Józef Bandzo „Jastrząb”, żołnierz 3. i 5. Brygady Wileńskiej AK, przyjął prezesa IPN ze współpracownikami w swoim domu w Warszawie. Przedstawiciele Instytutu przekazali kombatantowi pamiątkowy ryngraf oraz fotografie z uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”, które odbyły się w Bazylice Mariackiej i na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

Weteran podziękował za pamięć, dodał też, że przyjęcie ryngrafu jest dla niego zaszczytem. Mimo chęci kpt. Bandzo nie mógł - ze względu na stan zdrowia - uczestniczyć w uroczystościach w Gdańsku; choć jeszcze w kwietniu br. odprowadzał w ostatniej drodze swojego dowódcę Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, który został pochowany na Wojskowych Powązkach.

Poznałem Józefa Bandzo po 1989 roku, gdy działał w niezależnych strukturach kombatanckich

— powiedział PAP jeden z uczestników spotkania historyk IPN dr Kazimierz Krajewski.

Nieustannie żył sprawami historii, kontaktował się z dawnymi kolegami i zabiegał o to, żeby ich walka i działalność nie poszły w zapomnienie. Starał się o to, aby ich czyny zostały opisane i udokumentowane. Józef Bandzo jest wspaniałym człowiekiem - odbyłem z nim szereg wypraw na tereny, gdzie walczył wraz majorem „Łupaszką”, razem upamiętnialiśmy męstwo i ofiarę żołnierzy podziemia niepodległościowego, także tego powojennego. To przedstawiciel pokolenia, którego Polska pewnie już nigdy nie będzie miała. Pokolenia, które wyrosło w okresie międzywojennym i zostało wychowane w patriotycznych domach i szkołach okresu niepodległości

— dodał Krajewski.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych