Ważna homilia abp. Głódzia: "Długo czekałaś 'Inko' na ten dzień! Długo czekałeś nań Panie ppłk. 'Zagończyku'! Długo czekałaś Polsko!". WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. 	PAP/Adam Warżawa
Fot. PAP/Adam Warżawa

Okrzyk, który nie gaśnie

To było siedemdziesiąt lat temu. Jakże dawno! Nie wiemy nic o losach żołnierzy z egzekucyjnego plutonu, którzy nie odważyli się celnie strzelać do drobnej, kilkunastoletniej dziewczyny, która wyglądała jak ich młodsza siostra.

Także o losach młodych ludzi w służbie komunistycznego systemu, lżących skazańców. Wiemy, że oficer, który zastrzelił „Inkę „i „Zagończyka” piął się po szczeblach służby. Zmarł w stopniu majora. Został pochowany z honorami.

W 2008 roku w Rumii odszedł do domu Ojca sędziwy ks. Marian Prusak, który ocalił obraz tamtej kaźni. Kapelan Powstania Warszawskiego. Więzień PRL-u. Wiele się zdarzyło w ciągu lat, które zbiegły od tamtej tragedii o sierpniowym, letnim poranku.

A przecież sanitariuszko „Inko” , podpułkowniku „Zagończyku”, wasz ostatni okrzyk: „Niech żyje Polska”, który rozległ się na progu waszej śmierci – nie zamilkł. Biegnie ku nam. Przenika nasze serca!

Przejmujący symbol waszej wielkości i dzielności. Waszej chwały i sławy. Waszej miłości i ofiary. To on przyprowadził tu dziś Pana Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wezwał nas wszystkich, abyśmy się tu stawili. W imię Polski, która nie zginęła. Żyje! Wolna i Niepodległa!

Polski, która pamięta. Wreszcie pamięta! O synach i córkach naszego Narodu. O tych, którzy złożyli ofiarę swego życia, „Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały”! Dla twej Wolności! Dla twej Niepodległości!

Długo czekałaś „Inko” na ten dzień! Długo czekałeś nań Panie poruczniku „Zagończyku”!

NIECH ŻYJE POLSKA! Ten okrzyk rozbrzmiewał nie raz w tamtej, powojennej, skrwawionej, skrzywdzonej Polsce.

Okrzyk naszych braci i sióstr, obywateli polskiej ojczyzny, żołnierzy heroicznego antykomunistycznego powstania. Po latach nazwano ich Żołnierzami Wyklętymi. Żołnierzami Niezłomnymi. Ale nazywano ich także inaczej: bandytami, zdrajcami ojczyzny, sługusami reakcji. Byli tropieni, tępieni, torturowani w czasie śledztw, zabijani, skazywani na wieloletnie wyroki, obdzierani z żołnierskiej czci, honoru, godności. Nie tylko oni, ale i ich Rodziny, straszone i upokorzone.

W tym miejsce chcę zaznaczyć, że dziś słyszy się, że pewne ugrupowania zawłaszczają sobie słowo patriotyzm. Tymczasem patriotyzm to nie jest moneta przetargowa. Mam być w nas, w naszych sercach. Tak jak był w sercach Żołnierzy Niezłomnych, którzy byli i są bohaterami polskiej wolności. Sługami Ojczyzny. Autentycznymi polskimi patriotami.

„My jesteśmy z miast i wsi polskich”

Umiłowani! Antykomunistyczne powstanie, którego żołnierzami była „Inka” i ppłk. „Zagończyk” wybuchło ze sprzeciwu przeciw włączeniu Polski do bezbożnego, ateistycznego sowieckiego systemu. Rozpłomieniało w różnych miejscach ojczyzny.

W 1945 roku, w okresie jego największej aktywności dwadzieścia tysięcy Żołnierzy Niezłomnych – Żołnierzy Wyklętych walczyło w leśnych oddziałach. Kilkaset tysięcy osób ich wspomagało: dostawami żywności, udzielaniem schronienia, przekazywaniem wywiadowczych informacji.

Wraca dziś często echem treść tamtej ulotki, zredagowanej tu, na Pomorzu Gdańskim, najpewniej przez mjr. „Łupaszkę”, a drukowanej i kolportowanej przez partol dywersyjno-bojowy ppłk. „Zagończyka”. Formuje zwięźle i jednoznacznie cel podjętej walki. Ukazuje rodowód tych, którzy podjęli walkę:. „(…) nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wsi polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały naród (…) my chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej”.

Polski w znaku Białego Orła w dumnej królewskiej koronie, a nie sierpa i młota. Polski w znaku Maryi - przewodniczki na Chrystusowych drogach narodu semper fidelis. Królowej Polskiej Korony. Wspomożycielki polskiego Kościoła.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych