Ocena innych narodów
Należy z dużym uznaniem przyznać, że de Coubertin zwiedzając rozmaite kraje czynił ciekawe spostrzeżenia w pewnym stopniu socjologiczne o zachodzących w nich przemianach społecznych. Zwiedzając na przykład Nowy Jork dokonał gruntownej analizy skutków wojny secesyjnej pisząc:
Nie ulega wątpliwości, że na skutek wojny secesyjnej Stany Zjednoczone mimo przerażającej wojny bratobójczej wyszły z niej bez szwanku i odzyskały wiarę w siebie. Udało im się stworzyć naród mocny, a obawa, że na jedność narodu niekorzystnie wpłynie przyjęcie obcych idei i zwyczajów, stopniowo znikła.
De Coubertin wielokrotnie wychwalał cechy narodu amerykańskiego, a zwłaszcza jego przedsiębiorczość. Z naciskiem podkreślał:
Milioner amerykański, który dorobił się fortuny, jest przekonany, że dobrze spełnił swoją powinność. Uważa on, że kraj może być dumny z tego, że on stał się bogaty, gdyż dzięki temu dobrze zasłużył się dla kraju, który mu za to powinien być wdzięczny. Dorabiając się majątku on nie myśli o swojej rodzinie, tylko o swoim kraju i dzięki temu kładzie podwaliny pod jego świetlaną przyszłość.
Coubertin był zdania, że bardzo opłaca się uczyć od sąsiedniego państwa i korzystać z jego przykładów, zwłaszcza gdy jest ono naszym przeciwnikiem, gdyż wtedy naśladując je w tym, co jest dobre, można u siebie wiele ulepszyć. Jak podkreśla, z podziwem należy obserwować historię sąsiadów Francji, gdyż te narody są wierne swej tradycji, a tak postępując będą się nadal cieszyły uznaniem przyszłych pokoleń.
Dużą rolę u de Coubertina odgrywały obchody ważnych rocznic historycznych. Jedną z takich rocznic, którą postanowił specjalnie uczcić, była 400. rocznica odkrycia Ameryki. Z tej okazji w 1891 r. zorganizował konkurs literacki i wypowiedział bardzo podniosłe słowa:
To wydarzenie można bez przesady uznać za drugie odkrycie (stworzenie) świata, ono poruszyło całą kulę ziemską i zmieniło oblicze oraz losy ludzkości. Nazwisko Krzysztofa Kolumba winno być powtarzane przez wszystkie usta, a jego pamięć czczona we wszystkich językach. Widzimy w nim kogoś odważnego, u którego nieustępliwa energia pozwoliła przezwyciężyć przeszkody nie do pokonania. Nic go nie potrafiło zniechęcić, zawsze silny, skromny, pełen ufności i nieustępliwy był pierwszym z jankesów, który w pełni zasługuje, by być uznanym za patrona atletów.
Bardzo ciekawe są rozważania Coubertina pisane w czasie I wojny światowej. Już w 1916 r. wydał on broszurę „Anniversaire Historique à célebrer entre bons Français” („Jak obchodzić rocznice historyczne wśród prawych Francuzów”). W czasie toczącej się wojny marzył on o przyszłym pokoju, który jego zdaniem powinien opierać się na zasadach sprawiedliwości i braterstwa. Trafnie przewidywał, że „wojna będzie miała zasięg ogólnoświatowy, gdyż pobudzi do wyzwolenia wszystkie narody dotychczas uciskane i znajdujące się pod obcym panowaniem”.
Niewątpliwie pięknie brzmią zasady de Coubertina, które nigdy się nie starzeją i nie stracą na wartości. A oto jego główna dewiza:
Widzieć daleko, mówić otwarcie i działać zdecydowanie.
Wydaje się, że Coubertin nie był człowiekiem w pełni szczęśliwym mimo osiągnięcia tylu sukcesów. Specjalnie przygnębiało go, że nie był w pełni doceniany we własnej ojczyźnie. Swoją 70. rocznicę urodzin obchodził z dala od Francji. 27 kwietnia 1936 r. oświadczył jednemu z dziennikarzy:
Kiedy ukończyłem 70 lat życia, otrzymałem wiele cennych życzeń, dowodów szacunku i przyjaźni prawie z całego świata. Tylko Francja o mnie zapomniała….
Prof. Henryk Kocój
Autor jest publicystą miesięcznika „Wpis” oraz cenionym historykiem. Fragmenty eseju „Pierre Coubertin jako historyk, filozof i pedagog”, który ukazał się w aktualnym wydaniu miesięcznika „Wpis”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ocena innych narodów
Należy z dużym uznaniem przyznać, że de Coubertin zwiedzając rozmaite kraje czynił ciekawe spostrzeżenia w pewnym stopniu socjologiczne o zachodzących w nich przemianach społecznych. Zwiedzając na przykład Nowy Jork dokonał gruntownej analizy skutków wojny secesyjnej pisząc:
Nie ulega wątpliwości, że na skutek wojny secesyjnej Stany Zjednoczone mimo przerażającej wojny bratobójczej wyszły z niej bez szwanku i odzyskały wiarę w siebie. Udało im się stworzyć naród mocny, a obawa, że na jedność narodu niekorzystnie wpłynie przyjęcie obcych idei i zwyczajów, stopniowo znikła.
De Coubertin wielokrotnie wychwalał cechy narodu amerykańskiego, a zwłaszcza jego przedsiębiorczość. Z naciskiem podkreślał:
Milioner amerykański, który dorobił się fortuny, jest przekonany, że dobrze spełnił swoją powinność. Uważa on, że kraj może być dumny z tego, że on stał się bogaty, gdyż dzięki temu dobrze zasłużył się dla kraju, który mu za to powinien być wdzięczny. Dorabiając się majątku on nie myśli o swojej rodzinie, tylko o swoim kraju i dzięki temu kładzie podwaliny pod jego świetlaną przyszłość.
Coubertin był zdania, że bardzo opłaca się uczyć od sąsiedniego państwa i korzystać z jego przykładów, zwłaszcza gdy jest ono naszym przeciwnikiem, gdyż wtedy naśladując je w tym, co jest dobre, można u siebie wiele ulepszyć. Jak podkreśla, z podziwem należy obserwować historię sąsiadów Francji, gdyż te narody są wierne swej tradycji, a tak postępując będą się nadal cieszyły uznaniem przyszłych pokoleń.
Dużą rolę u de Coubertina odgrywały obchody ważnych rocznic historycznych. Jedną z takich rocznic, którą postanowił specjalnie uczcić, była 400. rocznica odkrycia Ameryki. Z tej okazji w 1891 r. zorganizował konkurs literacki i wypowiedział bardzo podniosłe słowa:
To wydarzenie można bez przesady uznać za drugie odkrycie (stworzenie) świata, ono poruszyło całą kulę ziemską i zmieniło oblicze oraz losy ludzkości. Nazwisko Krzysztofa Kolumba winno być powtarzane przez wszystkie usta, a jego pamięć czczona we wszystkich językach. Widzimy w nim kogoś odważnego, u którego nieustępliwa energia pozwoliła przezwyciężyć przeszkody nie do pokonania. Nic go nie potrafiło zniechęcić, zawsze silny, skromny, pełen ufności i nieustępliwy był pierwszym z jankesów, który w pełni zasługuje, by być uznanym za patrona atletów.
Bardzo ciekawe są rozważania Coubertina pisane w czasie I wojny światowej. Już w 1916 r. wydał on broszurę „Anniversaire Historique à célebrer entre bons Français” („Jak obchodzić rocznice historyczne wśród prawych Francuzów”). W czasie toczącej się wojny marzył on o przyszłym pokoju, który jego zdaniem powinien opierać się na zasadach sprawiedliwości i braterstwa. Trafnie przewidywał, że „wojna będzie miała zasięg ogólnoświatowy, gdyż pobudzi do wyzwolenia wszystkie narody dotychczas uciskane i znajdujące się pod obcym panowaniem”.
Niewątpliwie pięknie brzmią zasady de Coubertina, które nigdy się nie starzeją i nie stracą na wartości. A oto jego główna dewiza:
Widzieć daleko, mówić otwarcie i działać zdecydowanie.
Wydaje się, że Coubertin nie był człowiekiem w pełni szczęśliwym mimo osiągnięcia tylu sukcesów. Specjalnie przygnębiało go, że nie był w pełni doceniany we własnej ojczyźnie. Swoją 70. rocznicę urodzin obchodził z dala od Francji. 27 kwietnia 1936 r. oświadczył jednemu z dziennikarzy:
Kiedy ukończyłem 70 lat życia, otrzymałem wiele cennych życzeń, dowodów szacunku i przyjaźni prawie z całego świata. Tylko Francja o mnie zapomniała….
Prof. Henryk Kocój
Autor jest publicystą miesięcznika „Wpis” oraz cenionym historykiem. Fragmenty eseju „Pierre Coubertin jako historyk, filozof i pedagog”, który ukazał się w aktualnym wydaniu miesięcznika „Wpis”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/303522-tworca-nowozytnych-igrzysk-olimpijskich-polska-zyje-i-nie-jest-mozliwe-ja-zabic?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.