„Burza” i Powstanie Warszawskie. Ostatnie próby ratowania niezawisłości Polski. Fakty pokazują, że racja jest po stronie tych walecznych patriotów

fot. wikimedia commons/Eugeniusz Haneman/domena publiczna
fot. wikimedia commons/Eugeniusz Haneman/domena publiczna

Pierwszym oddziałem realizującym założenia „Burzy” było zgrupowanie 27 dywizji piechoty AK dowodzonej przez ppłk. Jana Wojciecha Kiwerskiego „Oliwę”, a po jego śmierci przez mjra Tadeusza Sztumberk – Rychtera „Żegotę”. 20 marca 1944 podjęli oni z Sowietami pierwszą wspólną walkę przeciw Niemcom. Walczyli koło Włodzimierza, Kowla, Zamłynia, Sztunia i opanowali miasteczka Murzyska i Turopin.

W ramach „Burzy” największą akcję zrealizował okręg wileński. Tu zaplanowano wyzwolenie Wilna i okolic spod okupacji niemieckiej. Nadano jej kryptonim „Ostra Brama”. Uczestniczyło w niej około 9 tysięcy żołnierzy AK, wspieranych posiłkami z Nowogródczyzny. Współtwórcą tej koncepcji był mjr Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, który poddał ten pomysł w kwietniu 1944 roku komendantowi płk. Aleksandrowi Krzyżanowskiemu „Wilkowi”. W momencie zbliżania się Sowietów do Wilna z 6 na 7 lipca rozpoczęto walki o miasto. Jedna grupa w sile 5500 żołnierzy pod dowództwem płk „Wilka” zaatakowała miasto z zewnątrz. Druga rozpoczęła walki w mieście. 7 lipca polski atak wsparły zbliżające się oddziały sowieckie. Miasto zdobyto 13 lipca. Niektóre jednostki AK puściły się w pogoń za wycofującymi Niemcami staczając dwie zwycięskie bitwy pod Rykontami i Trokami.

W ramach tej operacji Polacy stoczyli z Niemcami około 30 bitew i potyczek. Zdobyli Bieniakonie, Juraciszki, Raduń, Turgiele, Troki, Rudomino i opanowali część Lidy wraz z miejscowym więzieniem. Pod Murowaną Oszmianką rozbili proniemieckie, litewskie ochotnicze oddziały. W tym czasie w miastach uaktywniały się automatycznie polskie placówki administracyjno-porządkowe. Postawiono tym samym Sowietów przed faktem dokonanym. Witały ich polskie struktury administracyjno–porządkowe. Jednak bezwzględne działania sowieckie prowadzone przy użyciu dużych sił specjalnych, spowodowały wprowadzanie ich brutalnego scenariusza. Walki te na obszarze wileńsko–nowogródzkim określa się Powstaniem Wileńskim.

Nieco odmiennie przedstawiała się sytuacja w okręgu białostockim AK. Tamtejszy dowódca, płk Władysław Liniarski „Mścisław”, po podjęciu operacji „Burza”, podlaską i suwalską brygadą kawalerii, 18 dywizją piechoty pod dowództwem płk. J. Stencla „Rawicza” i 29 pod dow. ppłk. W. Ściegiennego „Lisa”, współdziałał w walce z Sowietami, lecz nie ujawnił się przed ich dowództwem. Podwładnym nakazał daleko idącą powściągliwość w kontaktach z nimi. Tym samym uratował wielu od szybkich aresztowań i śmierci. Niektórzy nie zastosowali się do tych wytycznych i zakończyło się to likwidacją ich formacji.

Podobna sytuacja powstała na Polesiu, gdzie dowodzący 30 dywizją piechoty po zetknięciu się z Czerwonoarmistami i na wieść o stanowczej propozycji wcielenia do armii Berlinga, postanowił samodzielnie przebijać się z podwładnymi do Warszawy. Po drodze koło Białej Podlaskiej pod wpływem rosnącego zagrożenia, część oddziałów rozformował. Dalej z 1000 żołnierzy kontynuował marsz. Prowadząc walki pod Dębem Wielkim został otoczony, a wziętych do niewoli wywieziono do Rosji sowieckiej.

Na terenach południowo – wschodnich II Rzeczypospolitej (okręg Lwów, Stanisławów, Tarnopol), formacje AK rozdzielono na małe oddziały celem skutecznej obrony miejscowej ludności przed Niemcami, ale i bandami nacjonalistów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – OUN i Ukraińskiej Powstańczej Armii – UPA, którzy wpisali się do historii wielkimi akcjami ludobójczymi na Polakach, a także Żydach, czy Czechach. Według polskich wiarygodnych szacunków w latach II wojny światowej życie z rąk nacjonalistów ukraińskich nie pomijając niemowląt i ludzi starych straciło około 150000 Polaków. Te tragiczne wydarzenia oraz wcześniejsze szalone wywózki i mordy sowieckie z lat „pierwszej okupacji 1939 - 1941”, spowodowały znaczące osłabienie polskości na tych obszarach. Z tego względu tamtejsze polskie podziemie podejmowało bardziej ograniczoną walkę i działania.

W starciach z dużymi formacjami niemieckimi nie miały dużych szans. Pomimo tego i na tym terenie plan „Burza”, był częściowo wprowadzony. Podjęto działania celem wyzwolenia Lwowa. Oddziały 5 dywizji piechoty AK w sile 3000 żołnierzy pod dowództwem płk. Władysława Filipkowskiego „Janka”, 14 pułku Ułanów Jazłowieckich, pod komendą „Draży”, i przy współdziałaniu z Armią Czerwoną od 23 do 27 lipca walczyły o miasto. Dwa dni po zdobyciu Lwowa, 29 lipca aresztowano delegata rządu docenta Adama Ostrowskiego, dowódcę obszaru płk. Filipkowskiego „Janka” i wielu oficerów oraz żołnierzy. Poddano ich przesłuchaniom w więzieniu przy ulicy Łąckiego. Część ludzi podziemia próbowała salwować się ucieczką za San.

Wraz z przemieszczaniem się frontu na zachód, „Burza”, była również realizowana z powodzeniem w innych częściach centralnej Polski: Podlasiu, wschodnim Mazowszu i Lubelszczyźnie, współwyzwalając również Lublin. Niestety procedura sowiecka była bezwzględnie stosowana i na tych obszarach.

Po przejściu frontu i krótkim rozpoznaniu, tyłowe oddziały sowieckie zaczynały „porządkowanie”. Użyto do tego dużej liczby jednostek NKWD, i powołanych specjalnie do tego oddziałów „Smiersz-a”, (śmierć szpiegom), które wkraczały za regularną armią sowiecką. Przeznaczone były do bezwzględnego zwalczania wszelkiej opozycji, aresztując, wywożąc i mordując również osoby cywilne. Zaprowadzano nowe porządki. Zastosowano na olbrzymią skalę terror i pacyfikacje.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych