Ludobójstwo wreszcie nazwane ludobójstwem. Koniec bycia zakładnikami politycznej poprawności

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Ludobójstwo zostało wreszcie nazwane ludobójstwem. Prawda historyczna zatriumfowała nad poprawnością polityczną, a państwo polskie oddało sprawiedliwość ofiarom rzezi na Wołyniu. Ostra reakcja Ukraińców była do przewidzenia i nie do uniknięcia.

Na uchwaloną w piątek uchwałę sejmową, ustanawiającą Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu, czekaliśmy długo. Zawsze był nieodpowiedni moment, tak tłumaczyli politycy, przekonując, że użycie określenia „ludobójstwo ” głęboko zrani Ukraińców, a nawet zahamuje ich proeuropejskie dążenia.

W gruncie rzeczy chodziło o paradygmat, który udało narzucić się w debacie publicznej — brutalne, wręcz obsesyjne rozliczanie własnej przeszłości i wyciąganie z niej wniosków, które miały wpoić poczucie narodowej winy, łączyło się z założeniem, że nie należy mówić o zbrodniach innych narodów wobec Polaków.

Te zbrodnie stały się prawdziwym tabu. Poruszanie tego tematu miało prowadzić do naruszania cudzej, czyli ukraińskiej wrażliwości, co najwyraźniej było najgorszą rzeczą, jaka mogła się wydarzyć. Znacznie gorszą, niż nieliczenie się z wrażliwością polską, a szczególnie tych, którzy ocaleli z rzezi na Wołyniu i nie mogli się doczekać, by ich własne państwo zdobyło się na powiedzenie prawdy o tej tragedii.

Kiedyś kazano milczeć o Katyniu, dziś lepiej nie mówić zbyt głośno o ludobójstwie na Wołyniu. III RP zbyt często przypomina PRL, a elity polityczne zachowują się tchórzliwie

— napisałam na tym portalu trzy lata temu, kiedy rządząca wówczas PO przeforsowała, by w 70 rocznicę rzezi na Wołyniu w deklaracji polskiego Sejmu nie padło określenie „ludobójstwo”.

Przestaliśmy w końcu być zakładnikami politycznej poprawności. Polski Sejm jasno i wyraźnie powiedział to, co powinien powiedzieć. Patrząc obiektywnie, to naprawdę wyważona uchwała, w której nie padło ani jedno słowo o polityce historycznej, którą prowadzi Ukraina. Oddano też cześć tym Ukraińcom, którzy ratowali Polaków, a także wspominano o akacjach odwetowych polskiej samoobrony.

Ale Ukraińcy nie uznali uchwały za wyważoną, W pewien sposób ich reakcja była do przewidzenia — przez tyle lat dbaliśmy, by „nie urażać ukraińskiej wrażliwości ”, że deklaracja Sejmu musiała być dla nich szokiem.

Nie można było jednak przewidzieć skali tej reakcji, a także niektórych słów, które po stronie ukraińskiej padły. A to dopiero początek.

Naturalnie, na decyzję polskiego parlamentu w sprawie uznania wydarzeń wołyńskich z lat 1943-1945 za ludobójstwo będzie odpowiedź ukraińskich polityków i parlamentarzystów, którzy słusznie będą dowodzić, że doszło również do ludobójstwa Ukraińców ze strony Polaków

— napisał na Facebooku ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca.

Można było oczekiwać, że dyplomata powinien wiedzieć, czym jest ludobójstwo, zwłaszcza że w kwestiach historycznych powołuje się na tajemnicze „fachowe, międzynarodowe badania ”. Najwyraźniej jednak nie wie — bo trudno pojąć w jaki sposób mógłby Polakom zarzucać celowe wyniszczanie całych grup etnicznych, czyli to, co zrobili Ukraińcy na Wołyniu.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.