Ludobójstwo wreszcie nazwane ludobójstwem. Koniec bycia zakładnikami politycznej poprawności

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Zdumiewających deklaracji jest więcej. Część ukraińskich parlamentarzystów zdążyła już skrytykować PiS jako partię nacjonalistyczną —. co brzmi szczególnie dziwacznie biorąc pod uwagę, że ukraińskie elity polityczne kultywują tradycje OUNUPA i na niej opierają tożsamość narodową.

Nie zabrakło też słów o „oklaskach z Kremla ”, którymi, według ukraińskiego IPN- u, przyjęto polską uchwałę.

Część ukraińskich polityków posuwa się wręcz do twierdzenia, że potępienie ludobójstwa na Wołyniu to część zaplanowanej przez putinowską Rosję kampanii dyskredytującej Ukrainę. To nowy element. Do tej pory wywierano na Polskę presję, by nie przyjmowała tej uchwały, posługując się przy tym coraz bardziej wyświechtanym argumentem, że będzie ona służyć interesom rosyjskim. Był to emocjonalny i polityczny szantaż, który miał skłonić nas, byśmy przyjęli ukraińską narrację o symetrii win i „bratobójczej wojnie ”.

Teraz Ukraińcy idą znacznie dalej, sugerując, że polski Sejm po prostu realizuje plan, który powstał na Kremlu.

Najbardziej groteskowe jest w tym wszystkim to, że ukraińskie elity polityczne zarzucają polskim parlamentarzystom, że rezygnują oni z budowania politycznego partnerstwa z Ukrainą opartego na „prawdziwych europejskich wartościach ”. Tak jakby Ukraińcy nie zauważyli, że cenzurowanie historii nie jest wartością europejską, lecz postsowieckim dziedzictwem. A we współczesnej Europie nie wahano się przecież, by potępić ludobójstwo Ormian przez Turków, choć Turcja jest kluczowym państwem NATO.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych