Wszystko wskazuje, że jeśli chodzi o historyczną godność narodową w oczach innych jesteśmy na dnie. Rachunek za lata obojętności na kłamstwa oraz finansowanie przez polskiego podatnika antypolskich przedsięwzięć jest coraz bardziej słony. Już nawet białoruska pisarka, która choćby z racji miejsca w którym żyje powinna co nieco wiedzieć o historii, z szokującym poczuciem wyższości mówi o Polakach i o tym, co według niej „robiliśmy z Żydami”. Pytana o dowody wskazuje oszczercę Grossa. Wywiad z nim drukuje wydawany przez niemiecki koncern tygodnik dla Polaków. I wspólnie przerabiają naród ofiar dwóch totalitaryzmów na naród sprawców, a także grożą polskiemu Kościołowi, doświadczonemu jak żaden inny cierpieniem w czasie wojny, jakimś odwetem za rzekome wspieranie obecnie rządzących. Czyż można upaść niżej?
Poszczególne kłamstwa staramy się obnażać, jak zrobił to chociażby doktor Piotr Gontarczyk w świetnym eseju na łamach poprzedniego wydania tygodnika „w Sieci”:
Główny wysiłek walki o prawdę powinien jednak skupiać się na przywróceniu podstawowych ram dyskusji. Powtarzać trzeba całemu światu, że państwo polskie, to przedwojenne, to londyńskie i to podziemne, w okupowanym kraju, nigdy w żaden sposób nie zaangażowało się w żadną zbrodniczą działalność, a przeciwnie, organizowało pomoc, apelowało o ratowanie współobywateli, polskich i żydowskich, próbowało alarmować świat. Jan Karski był właśnie wysłannikiem państwa polskiego, co niestety ginie często w opowieściach o nim.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wszystko wskazuje, że jeśli chodzi o historyczną godność narodową w oczach innych jesteśmy na dnie. Rachunek za lata obojętności na kłamstwa oraz finansowanie przez polskiego podatnika antypolskich przedsięwzięć jest coraz bardziej słony. Już nawet białoruska pisarka, która choćby z racji miejsca w którym żyje powinna co nieco wiedzieć o historii, z szokującym poczuciem wyższości mówi o Polakach i o tym, co według niej „robiliśmy z Żydami”. Pytana o dowody wskazuje oszczercę Grossa. Wywiad z nim drukuje wydawany przez niemiecki koncern tygodnik dla Polaków. I wspólnie przerabiają naród ofiar dwóch totalitaryzmów na naród sprawców, a także grożą polskiemu Kościołowi, doświadczonemu jak żaden inny cierpieniem w czasie wojny, jakimś odwetem za rzekome wspieranie obecnie rządzących. Czyż można upaść niżej?
Poszczególne kłamstwa staramy się obnażać, jak zrobił to chociażby doktor Piotr Gontarczyk w świetnym eseju na łamach poprzedniego wydania tygodnika „w Sieci”:
Główny wysiłek walki o prawdę powinien jednak skupiać się na przywróceniu podstawowych ram dyskusji. Powtarzać trzeba całemu światu, że państwo polskie, to przedwojenne, to londyńskie i to podziemne, w okupowanym kraju, nigdy w żaden sposób nie zaangażowało się w żadną zbrodniczą działalność, a przeciwnie, organizowało pomoc, apelowało o ratowanie współobywateli, polskich i żydowskich, próbowało alarmować świat. Jan Karski był właśnie wysłannikiem państwa polskiego, co niestety ginie często w opowieściach o nim.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/300376-juz-nawet-bialoruska-pisarka-z-poczuciem-wyzszosci-prawi-o-zbrodniach-polakow-jesli-chodzi-o-historyczna-godnosc-jestesmy-na-dnie