Polacy i Żydzi protestują przeciwko dewastacji byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Gusen

fot. wikimediacommons.org/CC/Gianmaria Visconti
fot. wikimediacommons.org/CC/Gianmaria Visconti

Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro powiedział PAP, że polityka władz austriackich już od wielu lat prowadzi do zaniedbania terenów po obozie KL Gusen.

Polskie instytucje i stowarzyszenia zajmujące się historią i pamięcią już wielokrotnie zwracały się do władz austriackich o to, żeby zabezpieczyć miejsce po obozie Gusen. A w tej chwili dochodzi do rzeczy skandalicznej, mianowicie do dewastacji placu apelowego, który jest ostatnią fazą niszczenia tego miejsca pamięci. Miejsca, które jest ważne nie tylko dla Polaków, ale również dla Żydów i Rosjan, którzy byli tam przetrzymywani

— powiedział Kostro.

Dodał, że wszyscy podpisani sygnatariusze listu chcą, by władze Austrii poczuły się „wreszcie odpowiedzialne za to miejsce pamięci”.

W rozmowie z PAP prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski zaznaczył, że list jest „mocnym głosem” tego, co powinna już wcześniej usłyszeć opinia publiczna.

Austriacy niszczyli od dawna miejsce pamięci - pozostałości niemieckiego obozu koncentracyjnego Gusen, w którym straciło życie tysiące Polaków

— powiedział.

Przypomniał, że obóz ten uwiecznił w swoich wspomnieniach „Pięć lat kacetu” Stanisław Grzesiuk.

Austriacy po II wojnie światowej nie zadbali o to, by upamiętnić ofiary, a zabudowania obozu stały się po prostu częścią miasteczka Gusen. I to jest świadectwo rzeczywistego stosunku do nazistowskiej przeszłości Austrii. Trzeba pamiętać, że komendantami obozów w Sobiborze i Treblince byli także Austriacy. Tymczasem Austriakom udało się przekonać cały świat, że byli ofiarami niemieckich nazistów, i że Hitler był Niemcem

— mówił Świrski. Przypomniał też, że główny organizator Holokaustu Adolf Eichmann wychowywał się Linzu w Górnej Austrii, mieście, w którym do szkoły chodził Hitler.

Załogi strażnicze i oprawcy z niemieckich obozów koncentracyjnych składały się w kilkudziesięciu procentach z Austriaków. Prawda była taka, że po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy Niemieckiej w 1938 roku Austriacy z entuzjazmem przyjęli nowe porządki i włączyli się w niemiecki plan podboju świata. Taka jest prawda, niechętnie widziana w Austrii, czego skutkiem jest stosunek do miejsc pamięci takich jak Gusen. A obok tego w austriackiej prasie pojawiają się bezczelne wezwania do Polaków, aby się rozliczyli z rzekomego „współsprawstwa Holokaustu”

— powiedział.

Dlatego tak ważny jest list otwarty polskich osobistości zajmujących się sprawą upamiętnienia nazistowskich zbrodni z okresu II wojny światowej, bo wskazuje, że Gusen jest także fragmentem austriackiej przeszłości. Reduta Dobrego Imienia będzie przeciwdziałać przerzucaniu na Polaków austriackich win z okresu drugiej wojny światowej

— dodał Świrski.

Dawny obóz w Gusen to jedno z największych miejsc zagłady Polaków w czasie II wojny światowej. Obóz ten funkcjonował od 25 maja 1940 r. do 5 maja 1945 r. i wchodził - wraz z powstałymi później Gusen II i Gusen III - w skład sieci podobozów KL Mauthausen, które Niemcy zbudowali na terenie zaanektowanej Austrii. Należały one do najcięższych w III Rzeszy.

W samym Gusen, które naziści zaplanowali jako miejsce zagłady polskiej inteligencji („Vernichtungslager fuer polnische Intelligenz”) zginęło - według ustaleń wieloletniego więźnia Gusen i po wojnie jego historyka Stanisława Dobosiewicza - ok. 27 tys. Polaków. Wielu z nich deportowano w ramach tzw. „Inteligenzaktion”, pod koniec 1944 r. trafiło tam również wielu powstańców warszawskich.

Obecnie w Gusen znajduje się izba pamięci ze znajdującym się obok zachowanym z czasu wojny piecem krematoryjnym, przy którym co roku miejscowa Polonia oraz państwowe delegacje. m.in. z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, upamiętniają ofiary.

(PAP)/tp

« poprzednia strona
12345

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.