Co z wątpliwościami wokół Panteonu Żołnierzy Wyklętych? Dr Paweł Ukielski: Niedzielna uroczystość będzie pierwszym etapem. Prace nie ustaną! NASZ WYWIAD

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

To jeszcze jedna sprawa do wyprostowania – w panteonie nie znajdą się na przykład zbrodniarze z UPA, których szczątki również znajdują się na Łączce?

Od początku było jasne, że miejsce w Panteonie należy się tylko bohaterom – ludziom prześladowanym za walkę o wolną Polskę. Dlatego i ci zbrodniarze z UPA, i zbrodniarze niemieccy, i zwykli kryminaliści, którzy też byli zabijani w więzieniu na Mokotowie i grzebani w dołach śmierci na Łączce, nie mają miejsca w panteonie. To dodatkowy kłopot, bo te wszystkie ciała, jak wiadomo, były bezimienne i trudno powiedzieć, które szczątki do kogo należą, dopóki nie ma identyfikacji.

Gdybyśmy mieli czystą sytuację – że leżą tam sami bohaterowie, to moglibyśmy rozważać sytuację, że pobieramy próbki genetyczne z wszystkich szczątków i wszystkie one zostają pochowane, a dopiero później – po identyfikacji – są dokładane tabliczki. Dziś tak zrobić nie można, bo musielibyśmy w panteonie umieścić osoby niegodne tego upamiętnienia.

Zatem 27 września zostaną pochowani wyłącznie godni tego Niezłomni.

Tak. W panteonie znajdą się tylko zidentyfikowani bohaterowie. Proszę pamiętać o proporcjach i o tym, jak długotrwały to proces – mówimy o czterdziestu nazwiskach spośród 198 wydobytych. A pozostało jeszcze ok. stu, którzy leżą na drugiej części kwatery „Ł” i na kwaterze „ŁII”. Dopiero po tych wszystkich etapach zarówno druga część kwatery „Ł”, jak i kwatera ŁII staną się dalszą częścią panteonu.

Słowem plan jest taki, że 27 września otwieramy część panteonu, do końca roku trwają negocjacje z rodzinami pochowanych nad pozostałymi Wyklętymi, kolejny krok to przeniesienie i wydobycie pozostałych bohaterów, następnie identyfikacja i za rok-dwa kolejny etap panteonu, już poszerzonego.

Tak to powinno wyglądać i liczymy na to, że będzie to możliwe. Panu ministrowi Kunertowi, jeśli chodzi o panteon, kibicujemy, zaś jako IPN deklarujemy, że gdy tylko będzie to możliwe technicznie, to, swoją cześć pracy - czyli wydobycie szczątków i ich identyfikacja – potraktujemy absolutnie priorytetowo.

I da pan słowo, że proces poszukiwania, odnalezienia i identyfikacji kolejnych Wyklętych nie wyhamuje po 27 września?

Daję słowo ze strony IPN, że gdy tylko dostaniemy ten teren do prac ziemnych, to od razu będziemy pilnie pracować nad tym, by wszystkich wydobyć. Wierzę, że to tak ważna sprawa dla Polaków, że nikt nie wpadnie na pomysł, by to wstrzymywać. Jest to proces skomplikowany, więc że zawsze coś nieprzewidywalnego stać się może, ale wierzę, że ten plan rozpisany w drobnych krokach jest precyzyjny i sprawa powinna pójść gładko. Liczę na to bardzo, bo niezależnie od pojawiających się kontrowersji co do poszczególnych posunięć czy sposobu załatwiania spraw, wszystkim nam zależy, by wszyscy bohaterowie zostali wydobyci, zidentyfikowani i godnie pochowani.

Rozmawiał Marcin Fijołek


Są wartości, za które płaci się życiem! Polecamy wSklepiku.pl: „Wyklęte Życiorysy”.

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.