Powiem krótko: nienawidzę PiS-u i wszystkiego tego, co oni zrobili. To jest dwulicowe. Gdyby to było szczere, to mógłbym to przyjąć. Ale ta hipokryzja im się aż uszami wylewa
— rzuca w wideo-wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Maciej Maleńczuk.
Muzyk w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf próbuje kreować się na męczennika pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście nie pada żaden rozsądny argument dla tak wulgarnej krytyki. Słyszymy wyłącznie ciągle powtarzane banialuki.
Prywatnie, w moim życiu jest już ustabilizowane. Mam swoje pieniądze, mam swoje samochody, swój dom
— odpowiada Maleńczuk.
Ilekroć próbuję krytykować te rządy, tylekroć tak zwani symetryści pytają mnie: a co oni właściwie ci zrobili?
— dodaje. Co takiego więc zrobili?
Nic. A prywatnie właściwie nie zrobili nic, być może jeszcze dopakowali mi widowni. Człowiek na pewnym poziomie oprócz myślenia o swoim tyłku i horyzontach, co mu wpada do portfela, powinien myśleć szerzej. I myśląc szerzej, to mi się mniej wygodnie żyje
– stwierdza, nie wyjaśniając szerzej tego wątku. Nie przeszkadza mu to jednak rzucać pod adresem partii rządzącej prostackich oskarżeń.
Powiem krótko: nienawidzę PiS-u i wszystkiego tego, co oni zrobili. To jest dwulicowe. Gdyby to było szczere, to mógłbym to przyjąć. Ale ta hipokryzja im się aż uszami wylewa
— mówi. Jak więc Maleńczuk, który sam o sobie mówi – „człowiek na poziomie” - jest w stanie ocenić prawdziwość i szczerość polityków? Metoda jest nadzwyczaj „ciekawa”…
Oni wszyscy wchodzą w taki specyficzny falset. Zauważyłem w ogóle, że ci, którzy mają naprawdę rację, mówią stosunkowo niskim i zrównoważonym głosem. 99 proc. z nich mówi powyżej męskiego tembru
— ocenia „ekspert” Maleńczuk.
Muzyk zaangażowany politycznie szydzi również z tematu reparacji za zniszczenia i zbrodnie dokonane przez Niemców podczas II wojny światowej.
Moim zdaniem to klimat trochę z „Czterech Pancernych”, na zasadzie takiej, że jak ganiano hitlerowca, to mu opadały spodnie
— drwi.
Reparacje od Niemiec? Jak to jest możliwe po 70 latach?! Myślą, że dostaną złotówkę? Dostaną najwyżej jakiś ochłap, którym podzielą się pod stolikiem. Powinno się o tym zapomnieć
— rzuca.
Jednak wyjątkowo interesujący jest wątek udziału Macieja Maleńczuka w protestach wobec reformy sądownictwa. O dziwo, od muzyka porządnie dostało się KOD-owi!
W pewnym momencie wydawało mi się, że zbyt długo się nie włączałem. Miałem pewne obiekcje wobec KOD-u. Nie chciałem być z nim kojarzony
— stwierdza. Co ma na myśli rozmówca?
Widziałem te panie, na co dzień żyjące z wynajmu, obwieszone znaczkami KOD-u, jak to one protestują, jak to wreszcie znalazły się w opozycji. Widziałem też fałsz tego. Umówmy się, 60-letnie panie, żyjące wynajmy kamienic, które odziedziczyły po zmarłych mężach, to nie jest ta grupa, która mogłaby zrobić rewolucję. Chodziło raczej o to, żeby wymazać jakieś swoje grzeszki. W lipcu z „no logo” to coś innego
— dodaje.
Na dodatek Maleńczuk zdaje się być dumny ze swojej piosenki, którą odśpiewał pod Pałacem Prezydenckim. „Prezydent powinien mieć własne zdanie i nie być niczym kelner na każde zawołanie” — śpiewał w czasie protestu.
Byłem człowiekiem z właściwą piosenką na właściwym miejscu
— przekonuje z dumą.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Powiem krótko: nienawidzę PiS-u i wszystkiego tego, co oni zrobili. To jest dwulicowe. Gdyby to było szczere, to mógłbym to przyjąć. Ale ta hipokryzja im się aż uszami wylewa
— rzuca w wideo-wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Maciej Maleńczuk.
Muzyk w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf próbuje kreować się na męczennika pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście nie pada żaden rozsądny argument dla tak wulgarnej krytyki. Słyszymy wyłącznie ciągle powtarzane banialuki.
Prywatnie, w moim życiu jest już ustabilizowane. Mam swoje pieniądze, mam swoje samochody, swój dom
— odpowiada Maleńczuk.
Ilekroć próbuję krytykować te rządy, tylekroć tak zwani symetryści pytają mnie: a co oni właściwie ci zrobili?
— dodaje. Co takiego więc zrobili?
Nic. A prywatnie właściwie nie zrobili nic, być może jeszcze dopakowali mi widowni. Człowiek na pewnym poziomie oprócz myślenia o swoim tyłku i horyzontach, co mu wpada do portfela, powinien myśleć szerzej. I myśląc szerzej, to mi się mniej wygodnie żyje
– stwierdza, nie wyjaśniając szerzej tego wątku. Nie przeszkadza mu to jednak rzucać pod adresem partii rządzącej prostackich oskarżeń.
Powiem krótko: nienawidzę PiS-u i wszystkiego tego, co oni zrobili. To jest dwulicowe. Gdyby to było szczere, to mógłbym to przyjąć. Ale ta hipokryzja im się aż uszami wylewa
— mówi. Jak więc Maleńczuk, który sam o sobie mówi – „człowiek na poziomie” - jest w stanie ocenić prawdziwość i szczerość polityków? Metoda jest nadzwyczaj „ciekawa”…
Oni wszyscy wchodzą w taki specyficzny falset. Zauważyłem w ogóle, że ci, którzy mają naprawdę rację, mówią stosunkowo niskim i zrównoważonym głosem. 99 proc. z nich mówi powyżej męskiego tembru
— ocenia „ekspert” Maleńczuk.
Muzyk zaangażowany politycznie szydzi również z tematu reparacji za zniszczenia i zbrodnie dokonane przez Niemców podczas II wojny światowej.
Moim zdaniem to klimat trochę z „Czterech Pancernych”, na zasadzie takiej, że jak ganiano hitlerowca, to mu opadały spodnie
— drwi.
Reparacje od Niemiec? Jak to jest możliwe po 70 latach?! Myślą, że dostaną złotówkę? Dostaną najwyżej jakiś ochłap, którym podzielą się pod stolikiem. Powinno się o tym zapomnieć
— rzuca.
Jednak wyjątkowo interesujący jest wątek udziału Macieja Maleńczuka w protestach wobec reformy sądownictwa. O dziwo, od muzyka porządnie dostało się KOD-owi!
W pewnym momencie wydawało mi się, że zbyt długo się nie włączałem. Miałem pewne obiekcje wobec KOD-u. Nie chciałem być z nim kojarzony
— stwierdza. Co ma na myśli rozmówca?
Widziałem te panie, na co dzień żyjące z wynajmu, obwieszone znaczkami KOD-u, jak to one protestują, jak to wreszcie znalazły się w opozycji. Widziałem też fałsz tego. Umówmy się, 60-letnie panie, żyjące wynajmy kamienic, które odziedziczyły po zmarłych mężach, to nie jest ta grupa, która mogłaby zrobić rewolucję. Chodziło raczej o to, żeby wymazać jakieś swoje grzeszki. W lipcu z „no logo” to coś innego
— dodaje.
Na dodatek Maleńczuk zdaje się być dumny ze swojej piosenki, którą odśpiewał pod Pałacem Prezydenckim. „Prezydent powinien mieć własne zdanie i nie być niczym kelner na każde zawołanie” — śpiewał w czasie protestu.
Byłem człowiekiem z właściwą piosenką na właściwym miejscu
— przekonuje z dumą.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/356723-paranoja-malenczuk-zali-sie-wyborczej-nienawidze-pis-u-i-wszystkiego-co-zrobili-ja-wlasciwie-mysle-o-emigracji?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.