Witold Pyrkosz miał to szczęście, że mógł grać ten rodzaj dobroci i ten rodzaj empatii, które ucieleśniał jako człowiek
— powiedział w rozmowie z PAP Jan Jakub Kolski, który wyreżyserował m.in. film „Szabla od komendanta” z rolą Witolda Pyrkosza.
Ja notuję w pamięci dwa bardzo ważne dla mnie osobiście spotkania: jedno, kiedy byłem małym chłopcem, mój tato montował film „Czterej pancerni i pies” i wtedy spotkałem w Łodzi, w wytwórni wszystkich pancernych i wydaje mi się, że polubiliśmy się
— powiedział PAP Kolski.
Drugie, kiedy prawie wszystkich pancernych udało mi się zgromadzić na planie filmu „Szabla od komendanta”, był tam pan Witold Pyrkosz i Wiesław Gołas
— dodał.
Kolski podkreślił, że najbardziej zapadną mu w pamięci role Witolda Pyrkosza w filmach Juliusza Machulskiego.
W przypadku pana Witka była tam taka duża zgodność między rodzajem człowieczeństwa a jego rolami, on miał to szczęście, że mógł grać ten rodzaj dobroci i ten rodzaj jakby powiedzieć empatii, które ucieleśniał jako człowiek
— stwierdził Kolski.
Nawiązując do pracy na planie filmu „Szabla od komendanta” Kolski wspomniał również o „chłopięcym sprycie” Witolda Pyrkosza.
Na planie tego filmu, pan Witek razem z panem Wiesiem Gołasem wyciągali taką linką z haczykiem ręczniki z balkonu Franka Pieczki, który mieszkał pod nimi, a on pisał na nich donosy do produkcji i tak się bawili tacy mali chłopcy - sztubak po prostu. To cudowne spotkanie było i pan Witek był centrum dowodzenia w takich sztubackich akcjach
— wspominał Kolski.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Witold Pyrkosz miał to szczęście, że mógł grać ten rodzaj dobroci i ten rodzaj empatii, które ucieleśniał jako człowiek
— powiedział w rozmowie z PAP Jan Jakub Kolski, który wyreżyserował m.in. film „Szabla od komendanta” z rolą Witolda Pyrkosza.
Ja notuję w pamięci dwa bardzo ważne dla mnie osobiście spotkania: jedno, kiedy byłem małym chłopcem, mój tato montował film „Czterej pancerni i pies” i wtedy spotkałem w Łodzi, w wytwórni wszystkich pancernych i wydaje mi się, że polubiliśmy się
— powiedział PAP Kolski.
Drugie, kiedy prawie wszystkich pancernych udało mi się zgromadzić na planie filmu „Szabla od komendanta”, był tam pan Witold Pyrkosz i Wiesław Gołas
— dodał.
Kolski podkreślił, że najbardziej zapadną mu w pamięci role Witolda Pyrkosza w filmach Juliusza Machulskiego.
W przypadku pana Witka była tam taka duża zgodność między rodzajem człowieczeństwa a jego rolami, on miał to szczęście, że mógł grać ten rodzaj dobroci i ten rodzaj jakby powiedzieć empatii, które ucieleśniał jako człowiek
— stwierdził Kolski.
Nawiązując do pracy na planie filmu „Szabla od komendanta” Kolski wspomniał również o „chłopięcym sprycie” Witolda Pyrkosza.
Na planie tego filmu, pan Witek razem z panem Wiesiem Gołasem wyciągali taką linką z haczykiem ręczniki z balkonu Franka Pieczki, który mieszkał pod nimi, a on pisał na nich donosy do produkcji i tak się bawili tacy mali chłopcy - sztubak po prostu. To cudowne spotkanie było i pan Witek był centrum dowodzenia w takich sztubackich akcjach
— wspominał Kolski.
ak/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/336691-wspomnienia-o-witoldzie-pyrkoszu-byl-wybitnym-aktorem-o-szerokiej-gamie-roznorodnosci?strona=3