Dąsy celebryty? Kret: "Nikt mi nie powiedział: „Wynoś się”, tylko zamknęli mi drzwi przed nosem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Jest ciężko, bardzo ciężko. Jarosław Kret boleśnie znosi życie bez zapowiadania pogody w TVP i po raz kolejny w mediach żali się na swój ciężki los. Prezenter pogody naprawdę uważał się za jedną z najjaśniejszych gwiazd TVP.

Rozżalony Kret porównuje władze Telewizji Polskiej… do bolszewików. Zwolnienie z TVP pomieszało mu w głowie?

Przypomnijmy. Jarosław Kret nie był zatrudniony w TVP. Sam informował, że był zatrudniony na umowie cywilnoprawnej przedłużanej co kilka miesięcy. Władze TVP nie przedłużył z nim umowy. To policzek dla prezentera.

Nie jestem chłopcem na posyłki. To, czego się dopuszczono wobec mnie, a także wobec innych zwolnionych z TVP, przypomina mi bolszewizm. (…) Nikt mi nie podziękował za to, co zrobiłem

—mówi w rozmowie z portalem weekend.gazeta.pl.

Pogodynek twierdzi jednak, że nie przemawia przez niego żal, nie czuje goryczy, został po prostu skrzywdzony.

Nikt mi nie powiedział: „Wynoś się”, tylko zamknęli mi drzwi przed nosem. Następnego dnia po tym, jak okazało się, że nie ma mnie w grafiku na lipiec, przyszedłem do telewizji i wziąłem swoje marynarki, spodnie, buty i koszule. Podkreślam - moje. Przez wiele lat po prognozach pogody, także moich, pojawiały się podpisy, że „naszych prezenterów ubiera taka czy inna firma”. Mnie często „ubierały” nawet firmy od damskich ciuchów. Tylko że ja najczęściej występowałem w starej marynarce czy spodniach. Nie dostawałem ciuchów, które „reklamowałem”. Czasem stylistka przynosiła mi marynarki pożyczone dzięki jej kontaktom, a nie reklamom

—opowiadał.

Aż szkoda nam Kreta, który musiał występować w swoich ubraniach i to przez lata… Przerażające. Prezenter przyznał też, że z każdym miesiącem w TVP czuł się coraz gorzej.

Przez ostatnie pół roku pracy w TVP spokojnie obserwowałem, że wszystko się tak dramatycznie zmienia. I w końcu poczułem, że to już nie jest mój dom. A bardzo długo był. Robiłem pogodę 14 lat

—opowiadał.

14 lat w TVP zmieniło Kreta tak bardzo, że teraz żali się na to, że nie miał kontraktu gwiazdorskiego, nie zarabiał tak dużo jak przypisywano mu w mediach i  przez lata nie mógł występować w reklamach, a propozycji miał nie mało. Wychodzi na to, że praca w TVP była koszmarem dla Kreta.

Gwiazdom w telewizji powinno się płacić dużo, bo one przyciągają widzów

—zaznaczył i chyba mówił o sobie…

Według rankingów byłem najpopularniejszym prezenterem pogody we wszystkich telewizjach. Znalazłem się też w czołówce akceptowalności. Ja się tym nie chełpię, podchodzę do tego profesjonalnie. Bo ranking jest dla mnie sygnałem, że powinienem utrzymywać wysoki poziom, a nawet jeszcze go podnosić. Ale ta „dobra zmiana” pokazała, że to nie ma znaczenia. Zupełnie. Bo czy ktoś próbował zatrzymać Grażynę Torbicką, która też była w czołówkach rankingów?

—powiedział Kret.

Jeśli rzeczywiście Kretowi przez lata było tak źle, a jednak pozostawał w telewizji, to skąd teraz tyle żalu? Jeśli jest tak profesjonalny i lubiany, to bez problemu znajdzie pracę i przede wszystkim niech profesjonalnie i z klasą zachowuje się także po odejściu z TVP. Na razie mamy ochotę podsunąć mu paczkę chusteczek, niech się wypłacze.

ann/weekend.gazeta.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych