Zanussi o absurdach feminizmu: "dlaczego kobiety mają być podobne do mężczyzn, temu się sprzeciwiam, nie zgadzam się na zacieranie naturalnych różnic kulturą"

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Krzysztof Zanussi po wyreżyserowaniu filmu „Obce ciało” trafił pod obstrzał feministek. Okazało się, że wywołał skandal i jego obraz okrzyknięto filmem antyfeministycznym. Tymczasem reżyser podkreśla jak bardzo podziwia kobiety i wyśmiewa wszystkie wykoślawienia feminizmu.

Moja żona jest szalenie silną i niezależną kobietą. Nie mam marzeń o cichej, podporządkowanej, stłamszonej kobiecie-służącej, która ma mężczyźnie służyć, a jeśli takie sytuacje widzę, to patrzę na nie z oburzeniem. Nie rozumiem tylko, dlaczego kobiety mają być podobne do mężczyzn, temu się sprzeciwiam, nie zgadzam się na zacieranie naturalnych różnic kulturą

—zaznacz Krzysztof Zanussi w rozmowie z „Kurierem Lubelskim.

Reżyser przypomina, że w obronie jego filmu stanęły włoskie feministki, które nawet na swoim festiwalu nagrodziły „Obce ciało”, to polskie feministki krytykowały go najmocniej.

Festiwal nazywa się „Doskonałość kobieca”, to znaczy, że one dopuszczają coś takiego, jak poszukiwanie doskonałości. Jest to pojęcie, które przez banalną polityczną poprawność stało się niebezpieczne, w myśl tych założeń, każdy jest inny, ale w taki sposób, że w rezultacie wszyscy są tacy sami. Jeśli przyjmiemy, że jestem, jaki jestem i nic nie muszę zmieniać, to przekreślamy dążenie do doskonałości. Te feministki mówią natomiast coś innego: będąc sobą, każdy może stać się jeszcze lepszym. Dla niektórych to myśl reakcyjna, dla mnie postępowa

—opowiada i uzasadnia dlaczego tak podziwia polskie kobiety.

Uważam, że Polska rozwinęła szczególnie wartościowy model feminizmu, inny niż ten na Zachodzie. Przykładowo we Włoszech czy Wielkiej Brytanii normą jest, że po wspólnym posiłku panowie udają się na swoją osobną rozmowę, a panie na osobną. W Polsce to się nie zdarza w żadnym dobrym domu. Nie ma tego myślenia, że mężczyźni mają swój świat, a kobiety swój, skoncentrowany wokół jakichś trywialnych spraw, jak wizyta u krawcowej. Nasze polskie wiejskie kobiety, którym mężów zabierano do armii, potrafiły dźwigać wszystkie trudy życia na równi z mężczyznami

—zaznacza Zanussi.

Reżyser wielokrotnie powtarzał i wciąż przypomina, że nie podoba mu się zacieranie różnic między płciami i przejmowanie męskich ról przez kobiety. Broni tego co w kobiecości najważniejsze i najpiękniejsze.

Czytaj też:

Zanussi: „Zniewieściali mężczyźni, męskie kobiety - myślę, że marny by z tego wyrósł gatunek”

Antyfeministycznie, antykomunistycznie i prokatolicko. „Obce ciało”, czyli Krzysztof Zanussi ostentacyjnie uderza w lewicowe dogmaty. [RECENZJA]

ann/kurierlubelski.pl 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych