Muzyk kpi z „dobrej zmiany” Prawa i Sprawiedliwości. W jego liście pojawiają się więc miesięcznice smoleńskie, „godne spektakle” i „godna rozrywka narodowa”, „wyczekiwana ekshumacja” oraz „marsze z pochodniami”.
Naprawdę chcemy mieć Budapeszt w Warszawie? Węgrzy, których zawsze lubiłem, a za młodu wielu znałem z Jazz Jamboree i wizyt w Budapeszcie, byli kiedyś narodem hipisów. W każdej knajpie grała żywa kapela i wszyscy byli pokojowo nastawieni. Dziś w dziwacznym umundurowaniu ci sami Węgrzy maszerują w takt wojskowego marsza! My Polacy mamy robić to samo? Tyle tylko, że już nie lewa, lewa, tylko prawa, prawa? Znów trzeba będzie ściszać głos, bo sąsiad jest partyjny?
– fantazjuje Maleńczuk.
Divide et impera… Zaiste święta to doktryna. Godna i w dobrym guście. Pierwszego Sortu. Tyle że zapach ciut nieświeży, jak gdyby ktoś tę potrawę już kiedyś konsumował
– dodaje.
I na koniec do wszystkich młodych wyborców Wielkiego Brata. Nowy Minister Wojny przywróci obowiązkową służbę wojskową i weźmie Was w kamasze. Ku Chwale Ojczyzny
– podsumowuje piosenkarz.
Gdzie był ze swoimi przestrogami, gdy Platforma na spółkę z politycznym rzezimieszkiem z Biłgoraja szczuła na ludzi modlących się przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu? A warto przypomnieć, że Maleńczuk swego czasu popierał Palikota. To wiele wyjaśnia.
bzm
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Muzyk kpi z „dobrej zmiany” Prawa i Sprawiedliwości. W jego liście pojawiają się więc miesięcznice smoleńskie, „godne spektakle” i „godna rozrywka narodowa”, „wyczekiwana ekshumacja” oraz „marsze z pochodniami”.
Naprawdę chcemy mieć Budapeszt w Warszawie? Węgrzy, których zawsze lubiłem, a za młodu wielu znałem z Jazz Jamboree i wizyt w Budapeszcie, byli kiedyś narodem hipisów. W każdej knajpie grała żywa kapela i wszyscy byli pokojowo nastawieni. Dziś w dziwacznym umundurowaniu ci sami Węgrzy maszerują w takt wojskowego marsza! My Polacy mamy robić to samo? Tyle tylko, że już nie lewa, lewa, tylko prawa, prawa? Znów trzeba będzie ściszać głos, bo sąsiad jest partyjny?
– fantazjuje Maleńczuk.
Divide et impera… Zaiste święta to doktryna. Godna i w dobrym guście. Pierwszego Sortu. Tyle że zapach ciut nieświeży, jak gdyby ktoś tę potrawę już kiedyś konsumował
– dodaje.
I na koniec do wszystkich młodych wyborców Wielkiego Brata. Nowy Minister Wojny przywróci obowiązkową służbę wojskową i weźmie Was w kamasze. Ku Chwale Ojczyzny
– podsumowuje piosenkarz.
Gdzie był ze swoimi przestrogami, gdy Platforma na spółkę z politycznym rzezimieszkiem z Biłgoraja szczuła na ludzi modlących się przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu? A warto przypomnieć, że Maleńczuk swego czasu popierał Palikota. To wiele wyjaśnia.
bzm
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/278303-malenczuk-straszy-rzadami-pis-grozi-nam-nie-wojna-lecz-bojka-domowa-gdzie-byl-gdy-platforma-sklocala-polakow?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.