Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział dziś w Zosinie (Lubelskie), że podczas najbliższego spotkania w Brukseli chce rozmawiać m.in. o tym, aby Unia Europejska partycypowała w pokryciu części kosztów strat, które ponieśli polscy rolnicy w wyniku napływu niekontrolowanych towarów z Ukrainy.
Minister Siekierski uczestniczył w przygranicznym Zosinie (pow. hrubieszowski), gdzie odbywają się protesty rolników, w spotkaniu z ich przedstawicielami. Na konferencji prasowej przyznał, że rozmowy były spokojne, merytoryczne, choć trudne. Zapowiedział, że 26 lutego wybiera się do Brukseli na kolejne posiedzenie Rady Ministrów rolnictwa Unii Europejskiej, gdzie przedstawi postulaty polskich rolników.
Propozycje i postulaty
Dzisiaj przyjechałem głównie z myślą, aby skonkretyzować jeszcze raz te wszystkie propozycje, postulaty
— dodał.
Przekazał, że podczas dzisiejszych rozmów poruszono głównie trzy problemy, z których pierwszy dotyczy Ukrainy i nadmiernego otwarcia granic, które nastąpiło decyzją Komisji Europejskiej.
To otwarcie spowodowało właściwie, że Ukraina – jeśli chodzi o rynek - jest w Unii Europejskiej i korzysta z tych wszystkich możliwości eksportowych, rozwojowych. My to rozumiemy; chcemy dalej pomagać, ale jednocześnie nie chcemy, żeby za to płaciła, czy ponosiła koszty głównie jedna grupa zawodowa i to z krajów granicznych
— zwrócił uwagę minister.
Chcemy partycypowania Unii w kosztach strat rolników
Stąd chcemy rozmawiać także w Unii Europejskiej, żeby Unia partycypowała w pokryciu części kosztów tych strat, które rolnicy ponieśli poprzez tę nierównowagę na rynku, która się wytworzyła poprzez otwarcie (granicy) i napływ niekontrolowanych towarów na rynek Polski
— zaznaczył.
Podkreślił jednocześnie, że Polska nadal zamierza wspierać Ukrainę.
Innym obszarem są sprawy gospodarcze, które muszą być prowadzone zgodnie z zasadami ekonomii, rozliczeń itd.
— dodał szef resortu rolnictwa.
Podkreślił, że rolnicy oczekują także pomocy ze strony Unii Europejskiej. Według ministra narzucone wymogi Zielonego Ładu i otwarcia granicy spowodowały obniżone wpływy dla rolników.
Trzeba im to w jakiś sposób zrównoważyć. Są także oczekiwania ze strony rolników, co do wsparcia ze strony budżetu państwa
— nie ukrywał Siekierski.
Nieracjonalne obciążenia
Odnosząc się do kwestii Zielonego Ładu minister Siekierski ocenił, że obciążenia, które zostały narzucone, są nieracjonalne z punktu widzenia rolniczego i środowiskowego.
Rolnicy oszczędzają nawozy i środki ochrony roślin, bo to jest bardzo kosztowne. Narzucanie i instruktaż rolników - co i kiedy - jest nie na miejscu. Wiele rzeczy zostało już uproszczonych, także na nasz wniosek, jeśli chodzi o sprawy pestycydów
— wskazał.
Przy temacie opłacalności produkcji rolniczej Siekierski zwrócił uwagę na bardzo wysokie ceny nawozów i maszyn.
Z drugiej strony rolnicy nie mają wpływu na to, po jakich cenach sprzedają swoje produkty. Są po prostu w takich kleszczach z obu stron. Stąd ta dochodowość jest bardzo niska
— stwierdził.
Problem z zapasami zboża
Przyznał, że w tej chwili Polska ma poważny problem z zapasami zboża.
Mamy ok. 9 mln ton w zapasie, który jest szacowany na koniec okresu rolniczego, tj. na koniec czerwca. Bo stan obecny zboża jest większy. Ale tyle będziemy mieli na koniec okresu gospodarczego. Stąd Europa, Polska musi wyeksportować duże nadmiary żywności
— podkreślił szef resortu rolnictwa. Jak zauważył, przede wszystkim to Rosja wypchnęła Ukrainę, jak i Polskę z różnych rynków świata.
Zapowiedział, że na planowanym 26 lutego posiedzeniu ministrów rolnictwa w Brukseli będzie apelował, „żeby były dodatkowe środki na zakup tego zboża w Europie i przekazanie go, czy sprzedanie po preferencyjnych cenach na rynki, które potrzebują tego zboża”.
Zielony Ład jest dzisiaj już nieaktualny
Odnosząc się do spotkania z rolnikami w Zosinie, wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski stwierdził, że europejski Zielony Ład jest dzisiaj już nieaktualny.
Irracjonalne pomysły chcemy wyrzucić z tego Ładu i to robimy. Będziemy się starać, aby Zielony Ład był dostosowany do potrzeb rolników
— zapewnił.
Przyjmujemy wnioski związane z dopłatą do kukurydzy, za chwilę będziemy przyjmować w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wnioski (o dopłaty) suszowe
— dodał.
Stwierdził, że rolnicy bronią swoich interesów i przyszłości. Jego zdaniem jakiekolwiek formy prowokacji, nie mogą iść na konto polskich rolników.
To tutaj pomagaliście pierwsi tym, którzy uciekali przed wojną
— przypomniał.
Od kilkunastu dni w całej Polsce trwają liczne protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwią się napływowi ukraińskich towarów, a także polityce europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.
Europejski Zielony Ład to pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie UE na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Pakiet obejmuje inicjatywy w ściśle powiązanych ze sobą obszarach, np. klimatu, środowiska, energii, transportu, przemysłu, rolnictwa oraz zrównoważonego finansowania.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/682959-siekierskichcemy-partycypacji-ue-w-kosztach-strat-rolnikow