Po zaledwie miesiącu rządów ekipy Donalda Tuska, coraz więcej faktów świadczy o tym, że trzy największe inwestycje realizowane przez rządy Zjednoczonej Prawicy, tzn. budowa elektrowni atomowej, Centralny Port Komunikacyjny, oraz rozbudowa portu kontenerowego w Świnoujściu, są zagrożone.
Inwestycje uderzające w interesy Niemiec
Tak się składa, że wszystkie one były bardzo mocno kontestowane przez Niemcy, ponieważ każda z nich albo godzi w interesy tego kraju, albo też jest niezgodna z jego strategią w jakieś dziedzinie. Nie ulega wątpliwości, że CPK i rozbudowa portu kontenerowego w Świnoujściu, uderzają wprost w niemieckie interesy, a budowa pierwszej elektrowni atomowej w Polsce jest sprzeczna z niemiecką strategią energetyczną, która zakłada trwałą rezygnację z energetyki jądrowej, czego dobitnym wyrazem było zamknięcie w ciągu ostatnich kilku lat wszystkich funkcjonujących w tym kraju elektrowni atomowych.
Przypomnijmy, że pod koniec września ubiegłego roku rozpoczęła się realizacja nowej wielkiej inwestycji o charakterze strategicznym, czyli budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego na ponad 1000 hektarach, pozyskanych w ramach dobrowolnych wykupów, a inwestycja ta powinna być oddana do użytku na przełomie 2027 i 2028 roku. Trwają także przygotowania do budowy ok 2 tys. km nowych tras kolejowych, które są częścią składową CPK i mają znacząco poprawić skomunikowanie różnych części naszego kraju z samym nowym portem lotniczym, ale także między sobą. Przygotowania do realizacji CPK i 2 tys. km nowych linii kolejowych, zostały przeprowadzone wręcz w ekspresowym tempie, równie szybko ma być zrealizowana budowa samego lotniska, natomiast wspomniana budowa linii kolejowych powinna być zakończona do 2034 roku. Powołanie na pełnomocnika ds. CPK posła Macieja Laska, który od kilku lat jest zdecydowanym przeciwnikiem tej inwestycji, świadczy jednak o tym, że rząd Tuska będzie prowadził do jej „utrącenia”.
Terminal kontenerowy w Świnoujściu
Przypomnijmy także, że pod koniec maja ubiegłego roku Rada Ministrów podjęła decyzję o budowie nowego toru wodnego do rozbudowywanego do dużych rozmiarów Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. Nowy tor podejściowy ma mieć 65 km długości i 500 m szerokości i będzie przebiegał w taki sposób, aby ominąć wody niemieckie, bo już wcześniej władze landowe i niektóre organizacje ekologiczne, publicznie zapowiadały sprzeciwy w tej sprawie. Koszt tej inwestycji jest szacowany na ok. 10 mld zł, przy czym na sam tor ma być przeznaczone ok. 8 mld zł, a na inwestycje towarzyszące, miedzy innymi budowę falochronu, kwota ok. 2 mld zł.
Dzięki tej inwestycji do portu kontenerowego w Świnoujściu, będą mogły docierać nawet największe kontenerowce o długości 400 m, szerokości ponad 60 m i zanurzeniu do 15 m, co oznacza, że w ciągu kilku najbliższych lat, port ten może być rzeczywistą konkurencją dla portu w Hamburgu. Ta strategiczna inwestycja jest kolejnym krokiem w rozbudowie zespołu portów Szczecin- Świnoujście, w maju 2022 roku została zakończona inna inwestycja za blisko 2 mld zł, pogłębiony tor wodny ze Świnoujścia do Szczecina do 12,5 m, pozwalający na wpływanie statków o zanurzeniu do 11 m do tego ostatniego portu. Tego rodzaju inwestycje mają wysoką stopę zwrotu, co najlepiej widać po budowie terminalu Baltic Hub w ramach portu w Gdańsku, który przynosi obecnie rocznie przynajmniej 10 mld zł wpływów budżetowych z tytułu podatku VAT i akcyzy od przeładowanych tam towarów. Zahamowanie budowy nowego toru wodnego, będzie oznaczało także rezygnację z rozbudowy portu kontenerowego w Świnoujściu, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem klientów, którzy korzystają z transportu morskiego, ponieważ świadczy on usługi wysokiej jakości, po znacznie niższych cenach niż porty niemieckie.
Elektrownia atomowa
Z kolei najważniejsza inwestycja dla naszej energetyki, która ma być już w na początku lat 40-tych oparta w coraz większym zakresie na energetyce jądrowej i energetyce odnawialnej, a okazuje się budowa pierwszej elektrowni atomowej w gminie Choczewo jest zagrożona, ponieważ wojewoda pomorska poinformowała, że rozpoczęły się poszukiwania dla jej nowej lokalizacji. Ponieważ dla dotychczasowej lokalizacji wydano po 7 latach prac decyzję środowiskową (i był to najkrótszy okres z możliwych), to podjęcie takiej decyzji oznacza przesunięcie jej realizacji o taki okres i najprawdopodobniej wycofanie się z tego przedsięwzięcia amerykańskiego inwestora z tej branży czyli firmy Westinghouse, posiadającej najnowocześniejszą technologię w tym zakresie. Tak naprawdę oznaczałoby to rezygnację z energetyki jądrowej w Polsce i w sytuacji kontynuacji restrykcyjnej polityki klimatycznej przez UE, trwałe uzależnienie naszego kraju od importu energii z zagranicy (skoro mamy ograniczać polską energetykę węglową).
Wielu Polaków decydujących się w niedawnych wyborach na głosowanie na Platformę, Trzecią Drogę bądź Lewicę, nie przypuszczało, że po zwycięstwie ich pierwszymi decyzjami będzie rezygnacja, z tych trzech strategicznych inwestycji. Widać to po wpisach na portalach społecznościowych, w wielu z nich pojawia się frustracja, że zostali tak oszukani, bo spodziewali się realizacji tych inwestycji, bowiem uważają że są one niezwykle ważne dla szybkiego rozwoju Polski. Niestety wszystkie one uderzają w niemieckie interesy, albo w są sprzeczne z niemiecką strategią rozwoju, dlatego proniemiecki polityk Donald Tusk w ten czy inny sposób, doprowadzi do ich „utrącenia”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/678706-trzy-najwieksze-polskie-inwestycje-zagrozone