Z punktu widzenia biznesowego ogromną klapą wydaje się być rezygnacja z należnego długu, który był nam winny Gazprom. To aż 1 mld zł!
To jest tylko kolejny, dobitny przykład tego, jak traktowano majątek publiczny i jaka była skala nieodpowiedzialności oraz niekompetencji. Takie działania z pewnością przekładały się na wielomiliardowe straty.
Jeżeli mowa o stratach. Dziś wychodzimy na prostą w kwestii niezależności energetycznej. Jednak trzeba zapytać o szkody, jakie przyniósł nam ten niekorzystny kontrakt gazowy.
Trudno dziś to dokładnie wyliczyć, ale na pewno w grę wchodzą miliardy złotych. Natomiast trzeba również podkreślić, że w czasie tych negocjacji pojawił się pomysł ustalenia zakresu obowiązywania kontraktu na 35 lat bez możliwości renegocjacji. Przecież przez tak długi czas potrafią państwa znikać z mapy świata, a co dopiero mówić o cenach surowców! A na dodatek to wszystko działo się w kontekście świeżego kryzysu ekonomicznego na świecie, który spowodował załamanie w wielu państwach i koncernach. To kwintesencja beztroski i nonszalancji.
Polska w tym momencie podjęła się walki o dywersyfikację źródeł energetycznych. Można też przypuszczać, że takie same okoliczności osłabienia rosyjskiej potęgi gazowej mogą się już nie powtórzyć. Jak w takim razie patrzeć w przyszłości o nasze starania ws. suwerenności energetycznej?
Wbrew pozorom bardzo poważną rolę w tej historii odgrywają Niemcy i z pewnością jest tutaj problem z obu stron. Na pewno dzisiaj wiele krajów podejmuje się renegocjacji umów i jest to w biznesie sprawa zawsze aktualna. Warunki się zmieniają - wybija się sprawa suwerenności energetycznej, mowa także o dostawie skroplonego gazu z USA. To wielka szachownica geopolityczna, ale jako kraj mamy nareszcie rząd, który zaczyna dbać o interes narodowy i publiczny grosz. Widzimy już tego bardzo pozytywne efekty. Do budżetu państwa wracają choćby pieniądze z tej słynnej Autostrady Wielkopolskiej, o której mówiłem, czy z przestępstw VAT-owskich. To trzeba wykorzystać i sprowadzić z powrotem do budżetu państwa wszystkie należne polskiemu podatnikowi pieniądze co do złotówki.
Czy możemy spodziewać się jakichś konkretnych wyjaśnień ze strony Waldemara Pawlaka?
Przyznam, że sam jestem ciekaw, jaką opinię przedstawi w tej sprawie Waldemar Pawlak. Bo niewątpliwie jest on winny odpowiedzi polskiemu społeczeństwu.
Rozm. ak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z punktu widzenia biznesowego ogromną klapą wydaje się być rezygnacja z należnego długu, który był nam winny Gazprom. To aż 1 mld zł!
To jest tylko kolejny, dobitny przykład tego, jak traktowano majątek publiczny i jaka była skala nieodpowiedzialności oraz niekompetencji. Takie działania z pewnością przekładały się na wielomiliardowe straty.
Jeżeli mowa o stratach. Dziś wychodzimy na prostą w kwestii niezależności energetycznej. Jednak trzeba zapytać o szkody, jakie przyniósł nam ten niekorzystny kontrakt gazowy.
Trudno dziś to dokładnie wyliczyć, ale na pewno w grę wchodzą miliardy złotych. Natomiast trzeba również podkreślić, że w czasie tych negocjacji pojawił się pomysł ustalenia zakresu obowiązywania kontraktu na 35 lat bez możliwości renegocjacji. Przecież przez tak długi czas potrafią państwa znikać z mapy świata, a co dopiero mówić o cenach surowców! A na dodatek to wszystko działo się w kontekście świeżego kryzysu ekonomicznego na świecie, który spowodował załamanie w wielu państwach i koncernach. To kwintesencja beztroski i nonszalancji.
Polska w tym momencie podjęła się walki o dywersyfikację źródeł energetycznych. Można też przypuszczać, że takie same okoliczności osłabienia rosyjskiej potęgi gazowej mogą się już nie powtórzyć. Jak w takim razie patrzeć w przyszłości o nasze starania ws. suwerenności energetycznej?
Wbrew pozorom bardzo poważną rolę w tej historii odgrywają Niemcy i z pewnością jest tutaj problem z obu stron. Na pewno dzisiaj wiele krajów podejmuje się renegocjacji umów i jest to w biznesie sprawa zawsze aktualna. Warunki się zmieniają - wybija się sprawa suwerenności energetycznej, mowa także o dostawie skroplonego gazu z USA. To wielka szachownica geopolityczna, ale jako kraj mamy nareszcie rząd, który zaczyna dbać o interes narodowy i publiczny grosz. Widzimy już tego bardzo pozytywne efekty. Do budżetu państwa wracają choćby pieniądze z tej słynnej Autostrady Wielkopolskiej, o której mówiłem, czy z przestępstw VAT-owskich. To trzeba wykorzystać i sprowadzić z powrotem do budżetu państwa wszystkie należne polskiemu podatnikowi pieniądze co do złotówki.
Czy możemy spodziewać się jakichś konkretnych wyjaśnień ze strony Waldemara Pawlaka?
Przyznam, że sam jestem ciekaw, jaką opinię przedstawi w tej sprawie Waldemar Pawlak. Bo niewątpliwie jest on winny odpowiedzi polskiemu społeczeństwu.
Rozm. ak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/355086-nasz-wywiad-janusz-szewczak-w-tym-szalenstwie-byla-metoda-umowa-z-rosja-to-nie-jedyny-przyklad-skrajnej-rezygnacji-z-interesu-narodowego?strona=2