Podczas wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce będzie mowa o problemach energetycznych i transatlantyckiej współpracy w tym zakresie - powiedział w poniedziałek pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Jednocześnie podkreślił, że Polska nie szykuje specjalnej agendy energetycznej na to spotkanie. Oczywiście bardzo się cieszymy, że prezydent (Donald) Trump odwiedzi Polskę, przy okazji będzie mowa o problemach energetycznych i transatlantyckiej współpracy w tym zakresie” - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
W piątek wieczorem czasu polskiego Biały Dom potwierdził, że prezydent Trump odwiedzi Polskę przed przypadającym w lipcu w Niemczech szczytem G20. Do wizyty, składanej na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy, dojdzie 6 lipca.
Naimski, który w ub. tygodniu był z wizytą w USA ujawnił, że podczas rozmów w Departamencie Stanu, Departamencie Energii i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego „jest zrozumienie dla naszej strategii”.
Mamy poparcie administracji amerykańskiej dla (łączącego złoża gazu na Szelfie Norweskim z polskim wybrzeżem gazociągu - PAP) Baltic Pipe, czyli projektu, który zmienia sytuację dotyczącą kierunków dostaw w Środkowej Europie. (…) Myślę, że prezydent Trump jest zainteresowany energetyczną współpracą i energetyczną suwerennością krajów Unii Europejskiej
— powiedział pełnomocnik.
Naimski przypomniał, że amerykańscy producenci posiadają koncesję na import do 180 mld m sześc. gazu.
To jest dużo i to jest ilość porównywalna do wolnych możliwości regazyfikacyjnych w terminalach LNG w Europie, bo tych wolnych mocy jest ok. 170 mld m sześc. rocznie. To także ilość porównywalna do ilości gazu, która jest do UE sprowadzana z Gazpromu, czyli ok 180 mld m sześc. gazu rocznie. (…) Przypadkowo, a może nieprzypadkowo, te liczby są zbieżne” - powiedział Naimski.
Jednak, by można było sprowadzać na Stary Kontynent gaz z USA, muszą być do tego stworzone warunki techniczne. Piotr Naimski zwrócił uwagę na fakt, że europejskie terminale cierpią na brak infrastruktury przesyłowej - brakuje bowiem wystarczających połączeń terminali z sieciami dystrybucyjnymi.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Podczas wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce będzie mowa o problemach energetycznych i transatlantyckiej współpracy w tym zakresie - powiedział w poniedziałek pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Jednocześnie podkreślił, że Polska nie szykuje specjalnej agendy energetycznej na to spotkanie. Oczywiście bardzo się cieszymy, że prezydent (Donald) Trump odwiedzi Polskę, przy okazji będzie mowa o problemach energetycznych i transatlantyckiej współpracy w tym zakresie” - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
W piątek wieczorem czasu polskiego Biały Dom potwierdził, że prezydent Trump odwiedzi Polskę przed przypadającym w lipcu w Niemczech szczytem G20. Do wizyty, składanej na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy, dojdzie 6 lipca.
Naimski, który w ub. tygodniu był z wizytą w USA ujawnił, że podczas rozmów w Departamencie Stanu, Departamencie Energii i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego „jest zrozumienie dla naszej strategii”.
Mamy poparcie administracji amerykańskiej dla (łączącego złoża gazu na Szelfie Norweskim z polskim wybrzeżem gazociągu - PAP) Baltic Pipe, czyli projektu, który zmienia sytuację dotyczącą kierunków dostaw w Środkowej Europie. (…) Myślę, że prezydent Trump jest zainteresowany energetyczną współpracą i energetyczną suwerennością krajów Unii Europejskiej
— powiedział pełnomocnik.
Naimski przypomniał, że amerykańscy producenci posiadają koncesję na import do 180 mld m sześc. gazu.
To jest dużo i to jest ilość porównywalna do wolnych możliwości regazyfikacyjnych w terminalach LNG w Europie, bo tych wolnych mocy jest ok. 170 mld m sześc. rocznie. To także ilość porównywalna do ilości gazu, która jest do UE sprowadzana z Gazpromu, czyli ok 180 mld m sześc. gazu rocznie. (…) Przypadkowo, a może nieprzypadkowo, te liczby są zbieżne” - powiedział Naimski.
Jednak, by można było sprowadzać na Stary Kontynent gaz z USA, muszą być do tego stworzone warunki techniczne. Piotr Naimski zwrócił uwagę na fakt, że europejskie terminale cierpią na brak infrastruktury przesyłowej - brakuje bowiem wystarczających połączeń terminali z sieciami dystrybucyjnymi.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/343957-naimski-o-dostawach-lng-to-znak-ze-strony-amerykanskiego-rzadu-ze-ten-region-ue-jest-postrzegany-jako-bardzo-wazny