Dostałem właśnie kopię stanowiska Rzecznika Finansowego, jakie skierował on do Joao Limy Bras Jorge, prezesa portugalskiego banku Millennium, który 37 000 polskich rodzin złapał w pułapkę toksycznych niby-kredytów niby-frankowych.
List jest konsekwencją mojej skargi na bank Millennium złożonej do Rzecznika Finansowego pół roku temu (25 sierpnia 2016). Rzecznik nierychliwy, sprawę badał długo, ale sprawiedliwy. Sądy, które już teraz coraz częściej w sprawie toksycznych kredytów podejmują sprawiedliwe wyroki, dostają do ręki kolejne bardzo mocne argumenty. W obszernym liście znajdują się sformułowania nokautujące argumentację banków. Oto kilka fragmentów:
W ocenie Rzecznika Finansowego wysokość świadczenia pieniężnego, jakim jest zwrot wykorzystanego kredytu, została ściśle ustalona na podstawie art. 69 ust. 1 prawa bankowego, a co za tym idzie nie może do niej znaleźć zastosowania waloryzacja umowna przewidziana w art. 358 par. 2. k.c. Innymi słowy przyjęcie, że art. 69 ust. 1. prawa bankowego w zakresie, w jakim określa obowiązek kredytobiorcy zwrotu otrzymanej kwoty kredytu, stanowi normę bezwzględnie wiążącą (ius cogens), wyklucza możliwość waloryzowania (indeksowania) tej kwoty na podstawie innych mierników wartości”.
…nie ulega wątpliwości, że konstrukcja przyjęta przez Bank wypacza istotę waloryzacji w rozumieniu art. . 358. Par. 2 k.c….
Patrząc z punktu widzenia kredytobiorcy można wyróżnić następujące jego obowiązki:
— Zwrot sumy kredytu
— Zapłata odsetek kapitałowych
— Zapłata prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje
— Ewentualna zapłata prowizji i opłat za czynności bankowe.
I NIC WIĘCEJ! Zatem obliczanie rat kredytu rzekomo hipotecznego w wysokości zależnej od nieplanowanej przez klienta gry na giełdzie jest czynnością nielegalną.
I dalej pisze Rzecznik:
…celem waloryzacji nie jest i nie powinno być przysporzenie majątkowe na rzecz jednej ze stron, tylko zachowanie na przestrzeni ustalonego czasu jednolitej wartości wzajemnych świadczeń.
Czyli waloryzacja (indeksacja, denominacja), w wyniku której jedna strona zagarnia niezaplanowane zyski, kosztem drugiej strony, która w tej samej chwili ponosi niezaplanowane straty – nie jest żadną waloryzacją, ale jest jej zaprzeczeniem. Bo nie zabezpiecza tego, na co się strony umówiły, a wręcz przeciwnie – niszczy bezpieczeństwo, odwraca sens transakcji. Czyli jest zamaskowanym złodziejstwem.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dostałem właśnie kopię stanowiska Rzecznika Finansowego, jakie skierował on do Joao Limy Bras Jorge, prezesa portugalskiego banku Millennium, który 37 000 polskich rodzin złapał w pułapkę toksycznych niby-kredytów niby-frankowych.
List jest konsekwencją mojej skargi na bank Millennium złożonej do Rzecznika Finansowego pół roku temu (25 sierpnia 2016). Rzecznik nierychliwy, sprawę badał długo, ale sprawiedliwy. Sądy, które już teraz coraz częściej w sprawie toksycznych kredytów podejmują sprawiedliwe wyroki, dostają do ręki kolejne bardzo mocne argumenty. W obszernym liście znajdują się sformułowania nokautujące argumentację banków. Oto kilka fragmentów:
W ocenie Rzecznika Finansowego wysokość świadczenia pieniężnego, jakim jest zwrot wykorzystanego kredytu, została ściśle ustalona na podstawie art. 69 ust. 1 prawa bankowego, a co za tym idzie nie może do niej znaleźć zastosowania waloryzacja umowna przewidziana w art. 358 par. 2. k.c. Innymi słowy przyjęcie, że art. 69 ust. 1. prawa bankowego w zakresie, w jakim określa obowiązek kredytobiorcy zwrotu otrzymanej kwoty kredytu, stanowi normę bezwzględnie wiążącą (ius cogens), wyklucza możliwość waloryzowania (indeksowania) tej kwoty na podstawie innych mierników wartości”.
…nie ulega wątpliwości, że konstrukcja przyjęta przez Bank wypacza istotę waloryzacji w rozumieniu art. . 358. Par. 2 k.c….
Patrząc z punktu widzenia kredytobiorcy można wyróżnić następujące jego obowiązki:
— Zwrot sumy kredytu
— Zapłata odsetek kapitałowych
— Zapłata prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje
— Ewentualna zapłata prowizji i opłat za czynności bankowe.
I NIC WIĘCEJ! Zatem obliczanie rat kredytu rzekomo hipotecznego w wysokości zależnej od nieplanowanej przez klienta gry na giełdzie jest czynnością nielegalną.
I dalej pisze Rzecznik:
…celem waloryzacji nie jest i nie powinno być przysporzenie majątkowe na rzecz jednej ze stron, tylko zachowanie na przestrzeni ustalonego czasu jednolitej wartości wzajemnych świadczeń.
Czyli waloryzacja (indeksacja, denominacja), w wyniku której jedna strona zagarnia niezaplanowane zyski, kosztem drugiej strony, która w tej samej chwili ponosi niezaplanowane straty – nie jest żadną waloryzacją, ale jest jej zaprzeczeniem. Bo nie zabezpiecza tego, na co się strony umówiły, a wręcz przeciwnie – niszczy bezpieczeństwo, odwraca sens transakcji. Czyli jest zamaskowanym złodziejstwem.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/328254-rzecznik-finansowy-nokautuje-bank-millenium-sady-dostaja-twarde-fakty?strona=1