NASZ WYWIAD z Davos. Paweł Borys, prezes PFR: "Nasze pomysły przyjmowane są z zainteresowaniem"

Panuje poczucie i przekonanie, że dotychczasowy model rozwoju wzrostu gospodarczego wymaga korekty. Nie da się przejść do porządku dziennego nad takimi wydarzeniami jak Brexit czy wybory w Stanach Zjednoczonych

— mówi Piotr Borys w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Jakie są pańskie pierwsze wrażenia, refleksje z konferencji w Davos? Jak jesteśmy tam, jako polska delegacja, odbierani?

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju: Uważam, że tegoroczne forum w Davos przynosi głębszą refleksję. Widać istotna zmiana w stosunku do tego, co było jeszcze kilka lat temu. Jest poczucie, że dotychczasowy model rozwoju wzrostu gospodarczego wymaga korekty. Nie da się przejść do porządku dziennego nad takimi wydarzeniami jak Brexit czy wybory w Stanach Zjednoczonych, które pokazały, że bardziej konserwatywna część społeczeństwa wystawiła żółtą kartkę polityce gospodarczej i modelowi rozwoju, który Stany Zjednoczone realizowały.

Rośnie przekonanie, że globalizacja i kapitalizm są do kapitalnego remontu. Być może brakuje jeszcze nowej, jasnej recepty gospodarczej, ale przynajmniej jest refleksja i zaczyna się poszukiwanie rozwiązań.

Do remontu czy całkowitej wymiany?

Mówimy o stworzeniu nowego modelu, który moim zdaniem dobrze jest adresowany w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Premier Morawiecki postawił w niej śmiałe tezy, ale coraz bardziej widać, że prawidłowe. W kontekście wyzwań, które stoją przed nami to dobry plan, który właściwie określa problemy polskiej gospodarki.

Na jakie wyzwania zwraca uwagę Światowe Forum Ekonomiczne w Davos?

Wyzwań jest bardzo dużo i widać, że w ostatnich latach kilka z nich wychodzi regularnie na pierwszy plan. Chodzi tu o kwestie związane z tzw. czwartą rewolucją przemysłową, która odbywa się na naszych oczach. Napędzana jest postępem technologicznym. Nie chodzi tu jedynie o cyfryzację, ale też o automatyzację pracy, która tworzy zagrożenia dla miejsc pracy. Należy też pamiętać o biotechnologii, nanotechnologii czy robotyzacji. Ma to potężny wpływ na całe społeczeństwa. Zagrożeniem jest to, że tego typu zmiany mogą pogłębiać polaryzację, nierówności w dochodach. Spowoduje to pewne napięcia społeczne. Dlatego priorytetem powinno być to, by model rozwoju był jak najbardziej inkluzywny.

Co to oznacza dla Polski?

Poczynając od systemu edukacji, poprzez wszystkie programy rozwojowe musimy zapewnić to, by społeczeństwo w jak największym stopniu miało zdolność do adaptowania się do zmian, które zachodzą. Adaptowania nowych technologii, przyswajania nowych sposobów organizacji pracy i współpracy. Dzięki temu nie pozostaniemy gdzieś na marginesie, poza rynkiem pracy lub w miejscach pracy niskopłatnej. Z perspektywy Polskiego Funduszu Rozwoju bardzo ważne jest to, by z jednej strony uczestniczyć w tej dyskusji, jak najlepiej zrozumieć te trendy, ale jesteśmy tu też, by promować polską gospodarkę. Odbywamy spotkania z firmami, inwestorami z obszaru nowoczesnego przemysłu.

Ciąg dalszy na następnej stronie.