Jednak główna przyczyna niskich wpływów z podatku dochodowego od korporacji to zwolnienia i ulgi przyznawane uznaniowo (przede wszystkim zagranicznym inwestorom, niezależnie od branży) oraz tworzenie specjalnych stref ekonomicznych, o których wiadomo od lat 60. XX wieku, że przynoszą więcej szkody niż pożytku
— mówi ekonomistka, członkini Rady polityki Pieniężnej prof. Grażyna Ancyparowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Pani profesor, jak ocenia pani program gospodarczy realizowany przez rząd?
Prof. Grażyna Ancyparowicz: Jako członek RPP nie mogę recenzować polityki rządu. Mogę jednak powiedzieć, że gospodarka znajduje się w równowadze, a tempo jej wzrostu wyróżnia nas korzystnie na tle innych krajów Unii Europejskiej.
Dlaczego nie udało się wprowadzić podatku handlowego?
Ponieważ był źle przygotowany i wywołał protesty najpierw kupców, a potem Unii Europejskiej. Jestem programowo przeciwna wszelkim podatkom sektorowym (bankowemu, handlowemu, a ostatnio także opodatkowaniu zamkniętych funduszy inwestycyjnych), bo z reguły mają niską wydajność fiskalną, a powodują dużo niepokoju i są w rozmaity sposób, ale konsekwentnie zawsze przenoszone przez podatników na ich klientów. Niekiedy z wyprzedzeniem, tak jak to miało miejsce w przypadku podatku bankowego.
Co rząd powinien zrobić ze środkami, które znajdują się na OFE?
Przekazać właścicielowi, tj. Skarbowi Państwa, technicznie można to rozwiązać na wiele sposobów. Trzeba się jednak pospieszyć, bo aktywa OFE topnieją niemal z dnia na dzień i wkrótce nie będzie czym zarządzać. Przedtem trzeba dobrze wytłumaczyć Polakom, o co w całej tej operacji chodzi. No i oczywiste – przekazać członkom OFE na indywidualne konta zaopatrzenia emerytalnego (IKZE) całą równowartość umorzonych jednostek rozrachunkowych, tak jak stało się to w przypadku części obligacyjnej.
Co z ZUS i KRUS. Czy te instytucje należy zlikwidować?
A co w zamian? Wywozić starych ludzi do lasu, tak jak w XIX wieku, żeby „doszli”? Państwo ma obowiązek zapewnienia ochrony ryzyka socjalnego, w tym również dożycia wieku emerytalnego. Polska również podpisała cały szereg konwencji, ze sławetną konwencją 102 na czele i musi wywiązać się z tego zadania. Pomysły likwidacji KRUS i ZUS zgłaszają środowiska powiązane z rynkiem kapitałowym, które dybią na pieniądze z ubezpieczenia społecznego, mając wyłącznie na względzie własne korzyści, a nie interes ubezpieczonych. Wynagrodzenia osób utrzymujących się z własnej pracy zostały bowiem skalkulowane tak, że od początku było wiadomo, że nie zapewnią one utrzymania w przypadku utraty źródła zarobkowania. System zdefiniowanej składki, jaki obecnie obowiązuje w Polsce, jest oparty na fałszywych przesłankach. Nikt, w czasie nawet 40 lat pracy nie zdoła odłożyć tyle, żeby przeżyć następne 20 lat, choćby ze względu na inflację. Stąd jedynym skutecznym sposobem ochrony ryzyka starości jest klasyczna emerytura. Mam nadzieję, ze zostanie ona przywrócona zanim pokolenie ludzi rozpoczynających pracę w Trzeciej Rzeczypospolitej wejdzie w wiek emerytalny.
Przedsiębiorcy unikają płacenia składek na NFZ i ZUS zawierając z pracownikami umowy o dzieło czy umowy zlecenia. Czy można uniknąć tego procederu?
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta: tak stanowi prawo. Na drugie – trochę bardziej skomplikowana. Można było uniknąć szarej strefy w zatrudnieniu. Należało w ustawie systemowej z 1998 r. wprowadzić te same zasady ubezpieczania pracowników własnych i obcych. W dzisiejszym stanie prawnym jeśli pracownika łączy z pracodawcą stosunek pracy, płatnik ani podatnik nie odprowadza składek na ubezpieczenia społeczne od zarobków osiąganych na podstawie umowy cywilno-prawnej. Natomiast takie same umowy zawarte z własnym pracownikiem (czyli jeśli istnieje umowa o pracę obok umowy cywilno-prawnej) skutkują odprowadzaniem składek od wszelkich zarobków. Dziwię się, że ani Trybunał Konstytucyjny ani Rzecznik Praw Obywatelskich do tej pory nie zwrócili na ten fakt uwagi. Czyżby nie widzieli tego, co wydaje się oczywiste?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jednak główna przyczyna niskich wpływów z podatku dochodowego od korporacji to zwolnienia i ulgi przyznawane uznaniowo (przede wszystkim zagranicznym inwestorom, niezależnie od branży) oraz tworzenie specjalnych stref ekonomicznych, o których wiadomo od lat 60. XX wieku, że przynoszą więcej szkody niż pożytku
— mówi ekonomistka, członkini Rady polityki Pieniężnej prof. Grażyna Ancyparowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Pani profesor, jak ocenia pani program gospodarczy realizowany przez rząd?
Prof. Grażyna Ancyparowicz: Jako członek RPP nie mogę recenzować polityki rządu. Mogę jednak powiedzieć, że gospodarka znajduje się w równowadze, a tempo jej wzrostu wyróżnia nas korzystnie na tle innych krajów Unii Europejskiej.
Dlaczego nie udało się wprowadzić podatku handlowego?
Ponieważ był źle przygotowany i wywołał protesty najpierw kupców, a potem Unii Europejskiej. Jestem programowo przeciwna wszelkim podatkom sektorowym (bankowemu, handlowemu, a ostatnio także opodatkowaniu zamkniętych funduszy inwestycyjnych), bo z reguły mają niską wydajność fiskalną, a powodują dużo niepokoju i są w rozmaity sposób, ale konsekwentnie zawsze przenoszone przez podatników na ich klientów. Niekiedy z wyprzedzeniem, tak jak to miało miejsce w przypadku podatku bankowego.
Co rząd powinien zrobić ze środkami, które znajdują się na OFE?
Przekazać właścicielowi, tj. Skarbowi Państwa, technicznie można to rozwiązać na wiele sposobów. Trzeba się jednak pospieszyć, bo aktywa OFE topnieją niemal z dnia na dzień i wkrótce nie będzie czym zarządzać. Przedtem trzeba dobrze wytłumaczyć Polakom, o co w całej tej operacji chodzi. No i oczywiste – przekazać członkom OFE na indywidualne konta zaopatrzenia emerytalnego (IKZE) całą równowartość umorzonych jednostek rozrachunkowych, tak jak stało się to w przypadku części obligacyjnej.
Co z ZUS i KRUS. Czy te instytucje należy zlikwidować?
A co w zamian? Wywozić starych ludzi do lasu, tak jak w XIX wieku, żeby „doszli”? Państwo ma obowiązek zapewnienia ochrony ryzyka socjalnego, w tym również dożycia wieku emerytalnego. Polska również podpisała cały szereg konwencji, ze sławetną konwencją 102 na czele i musi wywiązać się z tego zadania. Pomysły likwidacji KRUS i ZUS zgłaszają środowiska powiązane z rynkiem kapitałowym, które dybią na pieniądze z ubezpieczenia społecznego, mając wyłącznie na względzie własne korzyści, a nie interes ubezpieczonych. Wynagrodzenia osób utrzymujących się z własnej pracy zostały bowiem skalkulowane tak, że od początku było wiadomo, że nie zapewnią one utrzymania w przypadku utraty źródła zarobkowania. System zdefiniowanej składki, jaki obecnie obowiązuje w Polsce, jest oparty na fałszywych przesłankach. Nikt, w czasie nawet 40 lat pracy nie zdoła odłożyć tyle, żeby przeżyć następne 20 lat, choćby ze względu na inflację. Stąd jedynym skutecznym sposobem ochrony ryzyka starości jest klasyczna emerytura. Mam nadzieję, ze zostanie ona przywrócona zanim pokolenie ludzi rozpoczynających pracę w Trzeciej Rzeczypospolitej wejdzie w wiek emerytalny.
Przedsiębiorcy unikają płacenia składek na NFZ i ZUS zawierając z pracownikami umowy o dzieło czy umowy zlecenia. Czy można uniknąć tego procederu?
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta: tak stanowi prawo. Na drugie – trochę bardziej skomplikowana. Można było uniknąć szarej strefy w zatrudnieniu. Należało w ustawie systemowej z 1998 r. wprowadzić te same zasady ubezpieczania pracowników własnych i obcych. W dzisiejszym stanie prawnym jeśli pracownika łączy z pracodawcą stosunek pracy, płatnik ani podatnik nie odprowadza składek na ubezpieczenia społeczne od zarobków osiąganych na podstawie umowy cywilno-prawnej. Natomiast takie same umowy zawarte z własnym pracownikiem (czyli jeśli istnieje umowa o pracę obok umowy cywilno-prawnej) skutkują odprowadzaniem składek od wszelkich zarobków. Dziwię się, że ani Trybunał Konstytucyjny ani Rzecznik Praw Obywatelskich do tej pory nie zwrócili na ten fakt uwagi. Czyżby nie widzieli tego, co wydaje się oczywiste?
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/315464-nasz-wywiad-prof-ancyparowicz-o-ofe-ceta-i-rozwoju-polski-tempo-wzrostu-wyroznia-nas-korzystnie-na-tle-innych-krajow-ue?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.