Choć - jak podkreślili - Polska i inne biedniejsze państwa UE do 2030 r. mogą wyłączyć swoją elektroenergetykę z obowiązku zakupu 100 proc. uprawnień, to jednak - ich zdaniem z czasem podobne ustępstwa będą coraz trudniejsze do wynegocjowania, a do 2050 r. zostaną całkowicie wycofane.
Konsekwencją będzie wzrost kosztów funkcjonowania energetyki wysokoemisyjnej (opartej na węglu kamiennym i brunatnym), ale także zwiększenie wpływów budżetowych z tytułu opłat za emisje gazów cieplarnianych. Należy założyć, że paryskie porozumienie klimatyczne, a także rozpoczęcie prac nad aktualizacją niskoemisyjnej strategii UE przyczynią się do utrwalenia obserwowanego obecnie trendu wycofywania kapitału z inwestycji w wysokoemisyjne technologie energetyczne
— podkreślili.
Analitycy PISM przypomnieli, że w ostatnich latach decyzje o zaprzestaniu lub mocnym ograniczeniu inwestycji węglowych podjęły m.in. grupa ING (ING Bank Śląski jest wierzycielem Jastrzębskiej Spółki Węglowej), największy państwowy fundusz inwestycyjny na świecie - Norweski Rządowy Fundusz Emerytalno - Globalny (na liście spółek, w które nie będzie on inwestował, jest m.in. Bogdanka), a także obecne w Polsce fundusz emerytalny AXA, towarzystwo ubezpieczeniowe Allianz, bank Credit Agricole i Citigroup (właściciel banku Citi Handlowy).
To - zdaniem PISM - będzie oznaczało coraz większe trudności zdobyciu kapitału na inwestycje energetyczne oparte na węglu.
Dodatkowym czynnikiem obniżającym rentowność projektów w sektorze energetyki węglowej będzie stopniowe zwiększanie udziału energii ze źródeł odnawialnych, prowadzące do obniżenia hurtowych cen energii elektrycznej. Spowoduje to pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw w sektorze energetyki konwencjonalnej i nasilenie z ich strony presji na udzielenie im pomocy publicznej
— napisali.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Choć - jak podkreślili - Polska i inne biedniejsze państwa UE do 2030 r. mogą wyłączyć swoją elektroenergetykę z obowiązku zakupu 100 proc. uprawnień, to jednak - ich zdaniem z czasem podobne ustępstwa będą coraz trudniejsze do wynegocjowania, a do 2050 r. zostaną całkowicie wycofane.
Konsekwencją będzie wzrost kosztów funkcjonowania energetyki wysokoemisyjnej (opartej na węglu kamiennym i brunatnym), ale także zwiększenie wpływów budżetowych z tytułu opłat za emisje gazów cieplarnianych. Należy założyć, że paryskie porozumienie klimatyczne, a także rozpoczęcie prac nad aktualizacją niskoemisyjnej strategii UE przyczynią się do utrwalenia obserwowanego obecnie trendu wycofywania kapitału z inwestycji w wysokoemisyjne technologie energetyczne
— podkreślili.
Analitycy PISM przypomnieli, że w ostatnich latach decyzje o zaprzestaniu lub mocnym ograniczeniu inwestycji węglowych podjęły m.in. grupa ING (ING Bank Śląski jest wierzycielem Jastrzębskiej Spółki Węglowej), największy państwowy fundusz inwestycyjny na świecie - Norweski Rządowy Fundusz Emerytalno - Globalny (na liście spółek, w które nie będzie on inwestował, jest m.in. Bogdanka), a także obecne w Polsce fundusz emerytalny AXA, towarzystwo ubezpieczeniowe Allianz, bank Credit Agricole i Citigroup (właściciel banku Citi Handlowy).
To - zdaniem PISM - będzie oznaczało coraz większe trudności zdobyciu kapitału na inwestycje energetyczne oparte na węglu.
Dodatkowym czynnikiem obniżającym rentowność projektów w sektorze energetyki węglowej będzie stopniowe zwiększanie udziału energii ze źródeł odnawialnych, prowadzące do obniżenia hurtowych cen energii elektrycznej. Spowoduje to pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw w sektorze energetyki konwencjonalnej i nasilenie z ich strony presji na udzielenie im pomocy publicznej
— napisali.
ak/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/306433-raport-pism-polski-sektor-energetyczny-wymaga-modernizacji-trzeba-uwzglednic-polityke-klimatyczna-ue?strona=3