Mimo wielkich zobowiązań wobec nadzorowanych przez siebie instytucji, Jakubiak zarządza urzędem twardą ręką, nie waha się przed publicznym miotaniem oskarżeń – najpierw przeciwko SKOK-om, później bankom spółdzielczym.
KNF zwiastunem nieszczęść
Choć publiczne wystąpienia tworzą wizerunek Jakubiaka, jako racjonalnego zarządcy, Komisja Nadzoru Finansowego pod jego władzą, notuje kolejne porażki. Wybucha głośny skandal z nabitymi w polisolokaty, a następnie kredyty we franku szwajcarskim. Wobec KNF padają publiczne zarzuty niewłaściwej troski o dobro konsumentów i dbania wyłącznie o interes wielkich banków. Skandalicznego obrazu całości dopełnia wycofanie się z polskiej giełdy słoweńskiego banku KBM Nova, na którego akcjach tracą polscy inwestorzy. Wreszcie rozpoczynają się upadki instytucji finansowych.
Zarządzana przez Andrzeja Jakubiaka Komisja Nadzoru Finansowego dociska spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, nad którymi w myśl ustawy przeforsowanej przez polityków PO, od niedawna sprawuje nadzór. Kolejni zarządcy komisaryczni ustanawiani przez Komisję są w praktyce tylko likwidatorami majątku spółdzielczych kas. Upada SKOK Wspólnota, następnie – w atmosferze głośnego skandalu SKOK Wołomin, a po nim SK Bank – największy bank spółdzielczy w kraju. BFG zostaje obciążony koniecznością wypłaty depozytów ludziom oszczędzającym w tych instytucjach.
Komisja się tłumaczy
Komisja Nadzoru Finansowego tłumaczy się – i tym uzasadnia dziś konieczność zmiany przepisów – zbyt małymi możliwościami nadzorczymi i licznymi procedurami administracyjnymi, które muszą zostać zachowane przy wprowadzaniu zarządów komisarycznych. Czy na pewno tłumaczy się słusznie?
O sytuacji SKOK-u Wołomin, Andrzej Jakubiak i KNF zostali poinformowani już w 2012 roku, kiedy Kasa Krajowa zdawała relację o kondycji sektora SKOK. Wśród spółdzielczych kas, o których wątpliwej kondycji donosiła centralna instytucja sektora SKOK, były obok Wołomina, także SKOK Kopernik, SKOK Kujawiak i SKOK im. Kard. Stefana Wyszyńskiego z Wrześni. Dlaczego, mając tę wiedzę, Komisja latami zwlekała z rozpoczęciem odpowiednich procedur administracyjnych? Wszystko wskazuje na to, że to opieszałość, a nie brak możliwości stał się przyczyną tragedii na rynku finansowym.
Potwierdza to także sytuacja SK Banku, nota bene, również z Wołomina. Opublikowany przez Komisję harmonogram działań nadzorczych wobec banku spółdzielczego zamiast oczyścić KNF z zarzutów, rodzi kolejne pytania – dlaczego tak późno, dlaczego nie wykorzystano wszystkich dostępnych narzędzi i dlaczego całość bardziej przypomina zamiatanie sprawy pod dywan, zamiast przyczyniać się do rozwiązania problemów.
Minister zauważył luki
O terminowość i jakość działań KNF w tej sprawie pytał już w listopadzie 2014 roku Jerzy Polaczek.
Czy moment wprowadzenia zarządu komisarycznego, sposób, działania samego zarządu przesądziły o niekontrolowanej „panice” klientów i przyczyniły się do utraty płynności w niecały tydzień po wprowadzeniu zarządu komisarycznego przez KNF (18 sierpnia 2015 r. w trybie prawa bankowego KNF został poinformowany o utracie płynności)?
Jak wytłumaczyć bowiem sytuację, iż obecnie szacowane odpisy wynoszą 1,4 mld zł ale jeszcze we wrześniu (4 września 2015 r.) KNF poinformował NBP o wystąpieniu straty w SK Banku tyle, że strata ta „wstępnie oszacowana” wynosiła „zaledwie” 25,5 mln zł i kapitały były dodatnie 324 mln zł.(!)
— dodawał polityk PiS.
Polityka siły, czy polityka prawa?
Czy zatem KNF potrzebuje dodatkowych uprawnień? W świetle faktów, potrzebuje przede wszystkim skutecznego zarządzania. Komisja Nadzoru Finansowego pokazała bowiem, że w relacjach z instytucjami finansowymi potrafi dochodzić swoich praw. Potwierdzają to eksperci spółdzielczych kas, potwierdzają również przedstawiciele banków spółdzielczych przypominając o siłowym wręcz forsowaniu przez Komisję własnych decyzji.
Dodatkowe uprawnienia niewątpliwie ułatwią Komisji Nadzoru Finansowego działania administracyjne – ułatwić jej mogą sprzedaż polskiego kapitału zagranicznym koncernom, ułatwić mogą doprowadzenie do kolejnych upadłości i rozpaczy prostych ludzi, którzy odkładają na lokatach oszczędności życia.
Administracja państwowa to bowiem nie tylko przepisy, to także ludzie którzy je egzekwują.
RUM
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mimo wielkich zobowiązań wobec nadzorowanych przez siebie instytucji, Jakubiak zarządza urzędem twardą ręką, nie waha się przed publicznym miotaniem oskarżeń – najpierw przeciwko SKOK-om, później bankom spółdzielczym.
KNF zwiastunem nieszczęść
Choć publiczne wystąpienia tworzą wizerunek Jakubiaka, jako racjonalnego zarządcy, Komisja Nadzoru Finansowego pod jego władzą, notuje kolejne porażki. Wybucha głośny skandal z nabitymi w polisolokaty, a następnie kredyty we franku szwajcarskim. Wobec KNF padają publiczne zarzuty niewłaściwej troski o dobro konsumentów i dbania wyłącznie o interes wielkich banków. Skandalicznego obrazu całości dopełnia wycofanie się z polskiej giełdy słoweńskiego banku KBM Nova, na którego akcjach tracą polscy inwestorzy. Wreszcie rozpoczynają się upadki instytucji finansowych.
Zarządzana przez Andrzeja Jakubiaka Komisja Nadzoru Finansowego dociska spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, nad którymi w myśl ustawy przeforsowanej przez polityków PO, od niedawna sprawuje nadzór. Kolejni zarządcy komisaryczni ustanawiani przez Komisję są w praktyce tylko likwidatorami majątku spółdzielczych kas. Upada SKOK Wspólnota, następnie – w atmosferze głośnego skandalu SKOK Wołomin, a po nim SK Bank – największy bank spółdzielczy w kraju. BFG zostaje obciążony koniecznością wypłaty depozytów ludziom oszczędzającym w tych instytucjach.
Komisja się tłumaczy
Komisja Nadzoru Finansowego tłumaczy się – i tym uzasadnia dziś konieczność zmiany przepisów – zbyt małymi możliwościami nadzorczymi i licznymi procedurami administracyjnymi, które muszą zostać zachowane przy wprowadzaniu zarządów komisarycznych. Czy na pewno tłumaczy się słusznie?
O sytuacji SKOK-u Wołomin, Andrzej Jakubiak i KNF zostali poinformowani już w 2012 roku, kiedy Kasa Krajowa zdawała relację o kondycji sektora SKOK. Wśród spółdzielczych kas, o których wątpliwej kondycji donosiła centralna instytucja sektora SKOK, były obok Wołomina, także SKOK Kopernik, SKOK Kujawiak i SKOK im. Kard. Stefana Wyszyńskiego z Wrześni. Dlaczego, mając tę wiedzę, Komisja latami zwlekała z rozpoczęciem odpowiednich procedur administracyjnych? Wszystko wskazuje na to, że to opieszałość, a nie brak możliwości stał się przyczyną tragedii na rynku finansowym.
Potwierdza to także sytuacja SK Banku, nota bene, również z Wołomina. Opublikowany przez Komisję harmonogram działań nadzorczych wobec banku spółdzielczego zamiast oczyścić KNF z zarzutów, rodzi kolejne pytania – dlaczego tak późno, dlaczego nie wykorzystano wszystkich dostępnych narzędzi i dlaczego całość bardziej przypomina zamiatanie sprawy pod dywan, zamiast przyczyniać się do rozwiązania problemów.
Minister zauważył luki
O terminowość i jakość działań KNF w tej sprawie pytał już w listopadzie 2014 roku Jerzy Polaczek.
Czy moment wprowadzenia zarządu komisarycznego, sposób, działania samego zarządu przesądziły o niekontrolowanej „panice” klientów i przyczyniły się do utraty płynności w niecały tydzień po wprowadzeniu zarządu komisarycznego przez KNF (18 sierpnia 2015 r. w trybie prawa bankowego KNF został poinformowany o utracie płynności)?
Jak wytłumaczyć bowiem sytuację, iż obecnie szacowane odpisy wynoszą 1,4 mld zł ale jeszcze we wrześniu (4 września 2015 r.) KNF poinformował NBP o wystąpieniu straty w SK Banku tyle, że strata ta „wstępnie oszacowana” wynosiła „zaledwie” 25,5 mln zł i kapitały były dodatnie 324 mln zł.(!)
— dodawał polityk PiS.
Polityka siły, czy polityka prawa?
Czy zatem KNF potrzebuje dodatkowych uprawnień? W świetle faktów, potrzebuje przede wszystkim skutecznego zarządzania. Komisja Nadzoru Finansowego pokazała bowiem, że w relacjach z instytucjami finansowymi potrafi dochodzić swoich praw. Potwierdzają to eksperci spółdzielczych kas, potwierdzają również przedstawiciele banków spółdzielczych przypominając o siłowym wręcz forsowaniu przez Komisję własnych decyzji.
Dodatkowe uprawnienia niewątpliwie ułatwią Komisji Nadzoru Finansowego działania administracyjne – ułatwić jej mogą sprzedaż polskiego kapitału zagranicznym koncernom, ułatwić mogą doprowadzenie do kolejnych upadłości i rozpaczy prostych ludzi, którzy odkładają na lokatach oszczędności życia.
Administracja państwowa to bowiem nie tylko przepisy, to także ludzie którzy je egzekwują.
RUM
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/278587-knf-zwiastunem-nieszczesc-nie-potrzebuje-dodatkowych-uprawnien-lecz-skutecznego-zarzadzania?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.