W całej sprawie majowego marszu najbardziej szkoda Trójki, która już chyba nawet nie ukrywa, że jest prezydenckim radiem

Czekoladowy orzeł, który pofrunie na czele marszu nabiera kształtów. Fot. Profil Trójki na Facebooku
Czekoladowy orzeł, który pofrunie na czele marszu nabiera kształtów. Fot. Profil Trójki na Facebooku

Zaplanowany na 2 maja marsz (a w zasadzie miesięczne obchody, których finał na 4 czerwca zapowiedział prezydent), wspólnie organizowany przez Bronisława Komorowskiego, "Gazetę Wyborczą" oraz radiową Trójkę, naprawdę może bawić. Orzeł z czekolady (jak sami Państwo widzą na zdjęciu - nabiera uroczych kształtów), który ma frunąć na jego czele, jest doskonałą wizytówką tego wydarzenia. Celnie opisał to na naszym portalu Marek Pyza.

CZYTAJ WIĘCEJ: MARSZ LEMINGÓW. „Wyborcza” wychodzi na miasto. Z prezydentem. I orłem z czekolady. W długi weekend szykuje się niezła komedia

Ale już bardziej poważnie - w całej sprawie marszu najbardziej szkoda mi Trójki, która już chyba nawet nie ukrywa, że jest prezydenckim radiem. Zaangażowanie "Gazety Wyborczej" to tylko i wyłącznie jej sprawa - mimo, że hojnie dotowana przez państwowe spółki, jest prywatną firmą, która może wspierać każdą, nawet najbardziej absurdalną i polityczną inicjatywę. Ale z Trójką jest inaczej.

Tę specyfikę doskonale było widać w maju 2010 roku, kiedy to zarząd Polskiego Radia wyrzucił ze stanowiska ówczesnego dyrektora Trójki Jacka Sobalę. Powód? Sobala wystąpił podczas koncertu upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, który zorganizowała "Gazeta Polska".

Powoływano się przy tamtej okazji na uchwałę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji:

Członkowie kierownictw mediów publicznych nie mogą angażować się po stronie jakiegokolwiek kandydata" W drugim, że "nadawcy publiczni powinni zadbać o to, aby dziennikarze i inni pracownicy spółek publicznej radiofonii i telewizji nie uczestniczyli w prowadzeniu kampanii wyborczej w jakiejkolwiek formie.

Nie chcę wracać do tamtej sytuacji i bronić dyrektora Sobali - niech tam, niech obowiązują wyśrubowane standardy. Niech dyrektorzy programów Polskiego Radia i TVP będą jak żona Cezara - poza wszelkimi podejrzeniami, poza bieżącą walką polityczną.

Kampanii wyborczej dzisiaj nie mamy. Przynajmniej oficjalnie, bo zaangażowanie i inicjatywy polityków przynoszą konkretne efekty i skutki, a i hasło o permanentnej kampanii nie wzięło się znikąd. Ale i skala zaangażowania Trójki jest inna niż wówczas, gdy rzucania gromów na Sobalę nie było końca. Tam było to krótkie przemówienie, tutaj zaangażowani są niemal wszyscy pracownicy Trójki, a informacje o zbliżającym się marszu niemal nie schodzą z anteny. Te same standardy, o które bili się wówczas (słusznie!) dziennikarze PR3 do spółki z wieloma publicystami i komentatorami, dziś nie są przestrzegane. Ale taka hipokryzja przeszkadza nielicznym.

W lekko ironicznym sosie opisał to przed kilkoma dniami Jerzy Jachowicz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dworak może. Kilka proroczych słów o zaangażowaniu Trójki w marsz "Gazety Wyborczej" i prezydenta Komorowskiego

Smutno robi się tym bardziej, gdy porównamy reakcję Trójki na promocję dotyczącą dwóch piosenek. W pierwszej z nich Maria Peszek wyśpiewuje, że "nie oddałaby za Polskę ani jednej kropli krwi", co oczywiście nie przeszkadza publicznej rozgłośni. Kłopot był za to z drugą, Pawła Kukiza, w której "za dużo było urny wyborczej". W końcu po licznych protestach piosenka została wyemitowana, ale niesmak pozostał.

CZYTAJ TAKŻE: "To istny 'Hymn Leminga'. Zdębiałem słysząc tę histeryczną apoteozę nihilizmu"

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Osa nadaje (140): Jak Trójka zablokowała Kukiza. "Za dużo tu urny wyborczej, a za mało muzyki. Naszpikowana politykierstwem"

Trójka to moje ulubione radio, wychowałem się na nim, a wiele audycji - jak legendarna Lista Przebojów czy Raport o stanie świata Dariusza Rosiaka - wciąż ma niepowtarzalny klimat i niesie bardzo dużo cennych informacji. Tym bardziej szkoda tak groteskowego i politycznego zaangażowania Trójki w prezydencki marsz, ramię w ramię z "Gazetą Wyborczą". Tym bardziej żal, że coraz częściej - mówiąc obrazowo - Peszek wygrywa tam z Kukizem. Po prostu nie warto rozmieniać swojego etosu na drobne.

A na koniec bonus. Fotorelacja z przygotowania prezydencko-gazetowo-radiowo-czekoladowego orła, którą radiowa Trójka zamieściła na swoich stronach:

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych