TVP nie musi ujawniać ile zapłaciła za antypolski paszkwil "Nasze matki, nasi ojcowie". Na dodatek sędzia uznał, że "warto pokazywać takie filmy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Nie dowiemy się, przynajmniej na razie, ile telewizja publiczna wydała pieniędzy podatnika na antypolski serial niemiecki „Nasze matki, nasi ojcowie”. Wojewódzki Sad Administracyjny uznał, że TVP ma prawo do „ochrony swoich tajemnic handlowych”.

Jak przypomina „Nasz Dziennik” Udzielenia informacji przez kierownictwo telewizji o kosztach zakupu kalającego pamięć walczącej z Niemcami podczas wojny Armii Krajowej domagało się olsztyńskie Stowarzyszenie Patria Nostra.

Telewizja publiczna realizuje misję za pieniądze z abonamentu, to nie może być misja realizowana według niemieckiego wzorca

– powiedział „ND” Lech Obara, prezes stowarzyszenia.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mec. Obara: Zastanawia mnie strach TVP przed ujawnieniem informacji, ile nas kosztował serial "Nasze matki, nasi ojcowie". NASZ WYWIAD

Sędzia Adam Lipiński w uzasadnieniu wyroku odrzucającym skargę stowarzyszenia. Lipiński podkreślił, że sąd ważył dwa sprzeczne ze sobą interesy, czyli dostęp do informacji publicznej i interes spółki oraz tajemnicę handlową, czym zasłaniała się TVP odmawiając Patria Nostra udzielenia informacji.

Z uwagi na brutalność rynku przedsiębiorstwo ma prawo do ochrony w tym konkretnym przypadku

– stwierdził sędzia w uzasadnieniu. Stowarzyszenie zapowiedziało, że nie składa broni. Zapowiedziało apelację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Sędzia dodał coś jeszcze od siebie. Uznał, że to dobrze, iż to telewizja publiczna pokazała film.

Ten serial wzbudził duże emocje i dobrze, że telewizja emituje programy, które pokazują inne poglądy. Musimy być otwarci na różne światopoglądy, nierzadko niezgodne z naszym interesem

– argumentował sędzia Adam Lipiński.

Czy bliski jest więc czas emisji przez TVP filmu „Jud Süss”? Idąc tropem myśli sędziego ten film nadaje się do emisji, bowiem już w 1940 r. wzbudzał „duże emocje” u niemieckich widzów i pokazywał „inne poglądy”. A może za orzeczeniem kryła się sugestia, że jednych nie można obrażać, ale za to po głowach innych można skakać do woli?

Slaw/ "Nasz Dziennik"

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------------------------

Koniecznie kup siódmy numer miesięcznika"W Sieci Historii" z nowym dodatkiem!

nr.7/2013 z filmem "Czarny Czwartek"

Miesięcznik

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych