Rosjanie nie odpuszczają w sprawie Azotów. Kierowana przez Wiaczesława Kantora spółka chce wpłynąć na decyzje w polskim przedsiębiorstwie

Zakłady Azotów w Puławach. Fot. zapulawy.pl
Zakłady Azotów w Puławach. Fot. zapulawy.pl

W sprawie Azotów i rosyjskich zakusów na polskie przedsiębiorstwo mieliśmy już wiele ciekawych wydarzeń, wypowiedzi i zwrotów akcji. Były niemal jawne groźby i ostrzeżenia pod adresem polskiego premiera ze strony rosyjskiego oligarchy, były oskarżenia o lobbing i ostra gra wokół ministrów polskiego rządu, która skończyła się dymisją Mikołaja Budzanowskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosjanie atakują w sprawie Azotów. Wiaczesław Kantor ostrzega Tuska i oskarża Polaków o antysemityzm

Premier Donald Tusk, odwiedzając dwa miesiące temu Azoty, triumfował, przekonując, że próby wrogiego przejęcia ze strony Rosjan zostały storpedowane. Gra wokół Azotów się jednak nie skończyła, a Rosjanie nie złożyli broni. Jak czytamy na portalu Defence24, kierowany przez wcześniej wspominanego Wiaczesława Kantora Acron wciąż próbuje zyskać wpływ na Azoty i chce, by polska firma stała się głównym importerem wydobywanych w Rosji apatytu, jednego ze składników nawozów sztucznych.

Dążenia Rosjan są o tyle zadziwiające, że Azoty ściągają apatyt z Afryki i współpraca z rosyjskim partnerem nie jest konieczna. Tyle tylko, że oferta Rosjan mogłaby być korzystniejsza finansowo, co ma skusić zarządzających Azotami. Jedno wydaje się być pewne - nasi wschodni sąsiedzi szybko o Azotach nie zapomną.

CZYTAJ TAKŻE: Co dalej z polskimi Azotami? Maciążek: "Determinacja Rosjan nadal jest olbrzymia, a działania w tej sprawie będą nieustannie prowadzone." NASZ WYWIAD

maf, defence24

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.