Grzegorz Kostrzewa-Zorbas po wystąpieniu Obamy: "Kongres nie byłby zwoływany, gdyby jego zgoda nie była pewna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. tvn24 / wPolityce.pl
fot. tvn24 / wPolityce.pl

Barack Obama, choć nie musi się zwracać o zgodę Kongresu ws. rozpoczęcia działań militarnych w Syrii, zdecydował się na taki gest, co ogłosił podczas specjalnej konferencji prasowej w Białym Domu. Zdaniem amerykanisty Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa, publicysty tygodnika wSieci, oznacza to, że nastąpiła już cicha umowa pomiędzy administracją demokratyczną i partią demokratyczną a republikańską opozycją".


Obie partie zgadzają się na to, że ograniczone uderzenie nastąpi i dlatego zgodnie zwołają obie izby Kongresu

- ocenił w na antenie TVN24 Kostrzewa-Zorbas.

W drodze konsultacji i nieoficjalnych i nieogłaszanych, i prowadzonych jako telekonferencje, doszło do porozumienia dwóch sił politycznych rządzących Ameryką. To powoduje, że uderzenie wojskowe jest pewne. Decyzja już zapadła, rozkaz będzie w niedalekiej przyszłości po pewnej zgodzie Kongresu

- powiedział publicysta tygodnika wSieci i podkreślił, że "Kongres nie byłby zwoływany, gdyby jego zgoda nie była pewna".

Obama nie uzależnił swojego rozkazu od stanowiska sojuszników czy stanowiska Rady Bezpieczeństwa. To będzie decyzja tylko amerykańska

- dodał Kostrzewa-Zorbas.

Zapytany o to jak odebrał prośbę Obamy do sojuszników o wsparcie akcji, amerykanista odpowiedział:

To jest sposób częściowej legitymizacji międzynarodowej. Tylko częściowej, bo pełna mogłaby pochodzić jedynie od ONZ. Ale popacie sojuszników, zwłaszcza pełnych organizacji, a nie tylko luźnych koalicji mniejszych państw wzmacnia pozycję. Spodziewam się zatem nawet powołania Rady Północnoatlantyckiej, co jest możliwe nawet z godziny na godzinę, bo umocnieni ambasadorowie stale urzędują w Brukseli. Przy czym Stany Zjednoczone nie zaryzykowałyby zwołania rady, która wymaga jednomyślności do podjęcia ważnych decyzji, gdyby też wcześniej nie miały pewności, że uzyskają poparcie.

- podkreślił.

Myślę, że w NATO bardzo ciche dyskretne konsultacje miały miejsce już od dawna, a ich wynik jest wciąż niepewny, właśnie dlatego że Rady nie zwołano. O Radzie mówię tak dużo dlatego, że Polska jest jej członkiem, jako kraj NATO i będzie musiała zająć jaśniejsze stanowisko, również być może co do apelu o pomoc bardziej konkretną niż słowa i głosowanie za. Być może jakiś wkład, niekoniecznie bojowy, ale wojskowy, logistyczny czy podobny

- zaznaczył.

Zdaniem Kostrzewy-Zorbasa, interwerncja w Syrii nie ma służyć obaleniu reżimu Asada.

Amerykanie rozważali takie działanie rok temu, dwa lata temu w pierwszych latach powstania rewolucji w Syrii. Ale od czasu kiedy islamiści uzyskali równą siłę wobec sił prozachodnich, Amerykanie zmienili zdanie i dziś półoficjalnie mówią, że Asad jest mniejszym złem. Zła są ważone przez Amerykanów i wychodzi na to, że uzyskanie dominującej pozycji przez Al-Kaidę  czy coś w rodzaju Talibów w wersji syryjskiej, byłoby większym złem

- relacjonował stanowisko USA amerykanista, zaznaczając że jego zdaniem te intencje Stanów Zjednoczonych się nie sprawdzą.

Cios w reżim Asada doprowadzi do jego obalenia. Zostanie przedstawiony jako słaby, co jest niszczące na całym świecie, a w krajach islamskich i arabskich w szczególności. Dowód słabości, dyskredytacja, ośmieszenie wręcz nadętego reżimu, który okaże się bezbronny wobec amerykańskich, francuskich i być może innych ciosów, zmobilizuje pozycję, pomoc zewnętrzną i z pewnym opóźnieniem, powiedzmy pół roku, może mniej, może więcej, ten reżim upadnie. Czy potem będzie dekada chaosu? Niekoniecznie. To samo wróżono w przypadku Jugosławii po jej rozpadzie jeszcze przed wojnami, to samo w przypadku Libii dwa lata temu. To się nie sprawdziło. Nie zawsze się sprawdzają takie pesymistyczne prognozy. Syria może się okazać bardziej podobna np. do Libii, w której sytuacja jest z całą pewnością lepsza, stabilna i nie ma masowego łamania praw człowieka, jak było za poprzedniego reżimu.

- podsumował Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

CZYTAJ TAKŻE: Obama: "Jesteśmy gotowi do uderzenia, kiedy tylko będziemy mieć taką wolę. Może to być jutro, za tydzień lub za miesiąc"

 

mall

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych