Chytra baba z ratusza: Gronkiewicz-Waltz pożałowała 5 zł na bilet do wilanowskich ogrodów. Zbeształa strażnika, bo nie chciał jej wpuścić na gapę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. um.warszawa.pl
fot. um.warszawa.pl

Hanna Gronkiewicz-Waltz dopiero co „wsławiła” się brakiem zielonego pojęcia na temat ceny 20-minutowego biletu na przejazd komunikacją miejską w Warszawie. Teraz okazuje się, że dla pani prezydent obcy jest problem jakichkolwiek biletów. Do tego stopnia, iż usiłowała... wejść na gapę do Ogrodu Wilanowskiego.


CZYTAJ WIĘCEJ: Gronkiewicz-Waltz nie widzi powodów do zmiany władz stolicy: "Nic takiego nie wydarzyło się w Warszawie..."

 

Karczemną awanturę zgotowała strażnikowi wilanowskich ogrodów Hanna Gronkiewicz-Waltz. Poszło o bilet za pięć złotych

– opisuje żenujący incydent „Nasz Dziennik”.

Jak ustaliła gazeta, do zdarzenia doszło w jedną z majowych niedziel.

Pani prezydent nadeszła w towarzystwie trzech, może czterech osób. Chciała wejść na teren ogrodu, ale nie miała biletu. Pan z obsługi nie chciał jej wpuścić, argumentując, że nie ma takiego zapisu w regulaminie, który uprawniałby taką darmową wizytę. Na to ona odparła, że jest prezydentem Warszawy i może wejść

– relacjonuje w „ND” świadek zajścia.

Na strażniku nie zrobiło to wrażenia, więc prezydent przeszła do gróźb. Według dziennika, zagroziła pracownikowi ogrodu, że jeśli nie wpuści jej za darmo, będzie w jego sprawie „interweniować u samego dyrektora”.

To był młody chłopak i chyba się wystraszył tych gróźb. Wpuścił grupę do ogrodu, ale też oznajmił pani prezydent, że może zostać zatrzymana przez ochronę, a wtedy to on będzie miał nieprzyjemności

– opowiada „ND” świadek incydentu.

Jak zaznacza gazeta, zdarzenie wzbudziło zainteresowanie i uśmiechy politowania wśród osób stojących w kolejce do kasy biletowej. Muzeum Pałacu w Wilanowie potwierdza, że strażnik wykonywał swoje obowiązki właściwie.

Jak przyznaje Elżbieta Grygiel, kierownik Działu Komunikacji Społecznej Muzeum Pałacu w Wilanowie, w wieczór poprzedzający wizytę zadzwoniono do muzeum z kancelarii Hanny Gronkiewicz-Waltz z informacją, że kilka osób będzie chciało zwiedzić wystawę „Primus inter pares” poświęconą królowi Janowi III Sobieskiemu, urządzoną przez Muzeum z okazji 330. rocznicy odsieczy wiedeńskiej. Dla zapowiedzianych gości przygotowane zostały wejściówki

- pisze "ND".

Nikt jednak nie uprzedził, że do ogrodów będzie też chciała wejść sama Gronkiewicz-Waltz, więc wejściówki dla niej nie było. Wystarczyło zapłacić w kasie 5 zł i nie byłoby problemu. Ale najwyraźniej taki wydatek przerasta możliwości finansowe pani prezydent, która w ubiegłym roku w stołecznym ratuszu i na Uniwersytecie Warszawskim zarobiła ok. 280 tys. zł, a na koncie ma 3 mln zł.

Furorę w Internecie robił niegdyś filmik „Chytra baba z Radomia” przedstawiający biedną kobietę, która podczas miejskiej Wigilii wzięła ze stołu kilka butelek napojów. Na miano prawdziwej "chytrej baby" najwyraźniej zasługuje jednak kto inny.


CZYTAJ TEŻ: Gronkiewicz-Waltz w formie. Chcący ją odwołać to nie warszawiacy, a objazd tunelu chwalony, bo "jest z widokiem, czego nie będzie, jak go otworzymy"

JUB/"ND"

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------------------------

Tylko wSklepiku.pl do nabycia Kubek lemingowy wPolityce.pl

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych