Daniel Cohn-Bendit – eurodeputowny z frakcji „Zielonych" zakazał ujawniania dokumentów na temat swojej pedofilskiej przeszłości aż do 2031 r. Sprawę ujawnił „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” – weekendowa edycja konserwatywnego „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. W tekście pt. „Sny i marzenia Daniego” (Cohn-Bendit miał przydomek „Czerwony Dany” – przyp. red.) znajdujemy cytaty, które normalnego człowieka potrafią przyprawić o mdłości.
Co znajduje się w zbiorze zastrzeżonych dokumentów? Jak dowiedział się „FAS” w archiwum „Zielona Pamięć” podlegającym Fundacji Heinricha Bölla utworzonej przez ultralewicową frakcję Zielonych, do której zarządu należy Cohn-Bendit, znajduje się m.in. korespondencja dotycząca książki Cohn-Bendita „Wielki Bazar” z 1975 r., w której opisał swoje seksualne przygody z pięcioletnimi dziećmi. Także relacje z debat i dyskusji, które odbyły się przy okazji publikacji „Wielkiego Bazaru” są niedostępne dla badań dziennikarskich.
Cohn-Bendit nie zgodził się na rozmowę z dziennikarzami FAS na temat tych zastrzeżonych dokumentów. Zaś na sugestię, aby pokazał te materiały, odpowiedział:
To leży w gestii Fundacji Heinricha Bölla. Nie mam pojęcia, co jest w tym archiwum. Ja nic nie zablokowałem.
Jednak kierownik archiwum Christoph Becker-Schaum powiedział „FAS“, że akta oznaczone były wyraźną adnotacją od biura Cohn-Bendita, aby ich nie ujawniać.
Jak podkreśla FAS – Cohn-Bendit, ma się czego obawiać. Można mu bowiem przypisać o wiele więcej wypowiedzi na temat przygód pedofilskich, niż do tej pory zakładano.
W magazynie frankfurckiej lewicy „Pflasterstrand“, który ukazywał się w latach 1977-1990 znajdują się obrzydliwe teksty
- pisze FAS i cytuje fragment z 1978 r.:
W ostatnim roku uwiodła mnie sześciolatka. To było jedno z najpiękniejszych przeżyć jakie mnie w życiu spotkały. Teraz już jest nieważne, aby pisać traktat o "za lub przeciw pederastii".
FAS podkreśla, że Cohn-Bendit był odpowiedzialny zgodnie z prawem prasowym za wydawanie i zawartość merytoryczną pisma.
W wydaniu z roku 1980 r. czytamy wypowiedź pedofila w tekście pt. „Kwota dzieci do odstrzału” (zastosowany został slang myśliwski – przyp. red.):
Dla wszystkich roczników od maja do czerwca jest „okres regeneracyjny”. Od jedno- do trzylatków obowiązuje „okres ochronny” w ciągu pierwszego półrocza każdego roku. Maksymalny wiek do „odstrzału” został zmniejszony, w porównaniu z latami ubiegłymi, o dwa lata – na wiek 14 lat.
FAS przypomina, że lata 70. i do połowy lat 80. to czas wielkiej aktywności aktywistów pedofilskich i cytuje słynną wypowiedź Cohn-Bendita dla francuskiej telewizji:
Seksualność dziecka jest fantastyczna. Poważnie, szczerze, z tymi całkiem małymi jest trochę inaczej. Gdy zaczyna was rozbierać pięcioletnia dziewczynka, to jest to wspaniałe, ponieważ to jest gra, obłędna erotyczna gra.
FILM Z WYPOWIEDZIĄ COHN-BENDITA PRZETŁUMACZONĄ NA JĘZYK POLSKI JEST TUTAJ.
Niemiecka gazeta pisze, że jeden z rozdziałów „Wielkiego Bazaru” nie ukazał się w książce, lecz jako osobny tekst w miesięczniku „das da”, gdzie były publikowane wyraźne pedofilskie aluzje. Ten rozdział nosił tytuł „Sklep z dziećmi”.
FAS podkreśla, że emancypacyjne grupy Zielonych i homoseksualistów co pewien czas wychodziły z propozycjami „równouprawnionego seksu z dziećmi”. Były nawet próby wykreślenia z niemieckiego kodeksu karnego paragrafu 176, który mówi o seksualnym wykorzystywaniu dzieci.
Ci tak zwani „miejscy Indianie” na mityngach partyjnych Zielonych otwarcie propagowali pedofilię
– pisze FAS.
W łonie Zielonych doszło w 1985 r. do konfliktu, gdy „Grupa robocza Homoseksualistów i Pederastów Bundestagu (w oryginale: Bundesarbeitsgemeinschaft Schwule und Päderasten - SchwuP) sprzeciwiła się interpelacji swoich towarzyszy partyjnych w sprawie „przemocy seksualnej wobec dzieci”. Grupie SchwuP nie spodobało się, że w ogóle padło wyrażenie „wykorzystanie seksualne”, które jako takie nie powinno istnieć w kodeksie karnym, gdyż „seksualność jako taka nie powinna podlegać karze”
Frakcja Zielonych jest dziś znaczącą grupą w Parlamencie Europejskim. Na polskiej scenie politycznej ugrupowanie Cohn-Bendita znajduje duży posłuch i poważania, a sam autor „Wielkiego Bazaru” jest częstym gościem w Polsce. Ostatnio odwiedził przyjaciół w "Gazecie Wyborczej".
Przed rokiem spotkał się z działaczami Ruchu Palikota, którzy nie ukrywają, że po ewentualnym dostaniu się do PE, chcieliby być w jednej frakcji z Zielonymi.
Jako Ruch Palikota jesteśmy jedyną partią, która tak naprawdę utożsamia się i ma bardzo zbliżony program do Zielonych z różnych części Europy. Mam nadzieję, że dzisiejsza wizyta będzie mogła otworzyć całkowicie nowy rozdział bardzo bliskiej współpracy, ewentualnie w przyszłości jakiegoś wspólnego projektu
– mówił wówczas Artur Dębski, wiceszef Ruchu Palikota.
Cohn-Bendit powiedział:
Dobrze się tu czuję. Wydaje mi się, że perspektywy i sposób patrzenia Zielonych europejskich i Ruchu Palikota są takie, że powinniśmy maksymalnie się zbliżyć przed najbliższymi eurowyborami.
Dlaczego obu ugrupowaniom jest tak blisko do siebie? Bo sprzeciwiają się energetyce jądrowej...
Sławomir Sieradzki/ "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156415-niemiecka-gazeta-ujawnia-ze-na-polecenie-zielonych-zablokowano-dostep-do-archiwow-z-dokumentami-o-przeszlosci-cohn-bendita