Mniejszość niemiecka w Polsce i bliżej nieokreślona "grupa Polaków" w Niemczech - czyli dialog i wzajemność okiem wiceministra RFN

Niemiecka mniejszość w Polsce ma szczęście, że są w Berlinie politycy, gotowi wstawiać się za nią. Nawet jeśli wstawiać się nie ma po co, bo polski podatnik nie zawodzi swych niemieckich współobywateli. Mniejszość polska w Niemczech na polityków w Warszawie liczyć nie może, choć nawet odmawia się jej bycia mniejszością...

Gdy mówi się, że mniejszość niemiecka nie jest lojalna wobec Polski czy idei Unii Europejskiej, to musimy się temu przeciwstawiać; mówić jasno i wyraźnie, że tak nie jest

- powiedział niemiecki wiceminister spraw wewnętrznych Christoph Bergner. Jego słowa zabrzmiały mocno dwuznacznie, bo nie wiadomo do końca co oznacza "lojalność wobec idei UE".

Sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec i pełnomocnik rządu RFN ds. Wysiedleńców i Mniejszości Narodowych Christoph Bergner skomentował w ten sposób utworzenie przed kilkoma miesiącami przez opolskie struktury Prawa i Sprawiedliwości tzw. Białej księgi nielojalności mniejszości niemieckiej wobec Polski, gdzie wpisane zostały m.in. kwestie ustawiania dwujęzycznych tablic w miejscowościach czy na dworcach w woj. opolskim.

Po stronie niemieckiej uważamy, że mniejszość niemiecka jest integralnym i lojalnym budowniczym rozwoju Polski i całej Europy

- powiedział Bergner.

Warto przypomnieć wiceministrowi RFN, że w 2010 r. Norbert Rasch, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców, napisał list otwarty sprzeciwiający się obchodom powstań śląskich, gdyż były one „naruszeniem suwerenności Niemiec”.

M.in. ten przykład znalazł się w planowanej Białej Księdze nielojalności Mniejszości niemieckiej.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Grupa politycznych cwaniaków z mniejszości niemieckiej stara się uzyskiwać swoje profity na judzeniu." Powstaje biała księga (nie)lojalności. NASZ WYWIAD

Bergner odniósł się też do zapowiedzi zorganizowania w Opolu marszu pod hasłem "Tu jest Polska", którego ideę poparł Jarosław Kaczyński.

W Polsce i w Niemczech istnieje wolność demonstrowania, różne grupy wykorzystują ją do artykułowania swoich potrzeb. Gdyby doszło faktycznie do takiej demonstracji, to nie wydaje mi się byśmy w jakikolwiek sposób jako rząd Niemiec ją oceniali

- powiedział, ale nie dodał, że marsz jest spowodowany kilkoma bardzo istotnymi dla Polaków wydarzeniami, jak np. zakazaniem przez publiczne radio w Opolu puszczenia na antenie piosenki "Urodziłem się w Polsce".

CZYTAJ WIĘCEJ: SZOK! Radio Opole nie chce grać piosenki "Urodziłem się w Polsce". Zarzut: "szowinistyczna". Naprawdę: PILNUJMY POLSKI

Marsz też jest sprzeciwem wobec działań radnych Platformy Obywatelskiej z Opolszczyzny, którzy aby przypodobać się proniemieckiej centrali w Warszawie przez długi czas wetowali nazwanie jednej z sal Sejmiku Wojewódzkiego w Opolu imieniem Orła Białego, za co działacze MN wylewnie im dziękowali.

CZYTAJ WIĘCEJ: PRESJA MA SENS! Dwie sale sejmiku woj. opolskiego będą nosić imiona Orła Białego i Znaku Rodła

Będziemy raczej mocno podkreślać wyniki porozumienia osiągniętego w ramach polsko-niemieckiego Okrągłego Stołu i to, że zarówno mniejszość niemiecka w Polsce, jak i Polacy żyjący w Niemczech stanowią ubogacenie i potencjał do zbliżenia się obydwu krajów

- powiedział gość z Berlina, czym przy okazji podkreślił nierównowagę w statusie prawnym Niemców w Polsce - jako mniejszości narodowej z licznymi przywilejami i jakiejś, bliżej nieokreślonej "grupa Polaków" mieszkającej w Niemczech, która żadnych praw nie ma, i której nawet wypożyczenie sali zależy od widzimisię lokalnych władz.

Niemiecki polityk powiedział, że co do podpisanego w czerwcu 2011 r. polsko-niemieckiego Wspólnego Oświadczenie Okrągłego Stołu, które dotyczy wspierania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia i Polaków w Niemczech oraz niemieckiej mniejszości w Polsce, to w najbliższym czasie ma być przygotowany bilans realizacji tych ustaleń po obu stronach.

Analizujemy realizację zobowiązań poczynionych w tej materii wobec siebie przez rządy obu krajów. Pozytywnym przykładem wypełniania tych zobowiązań jest z pewnością powołanie Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Polaków po stronie niemieckiej

- powiedział Bergner.

Dodał też:

Staramy się również w tej analizie pokazywać elementy, które nie funkcjonują jak powinny. Przykładem na to jest np. brak opracowania nowelizacji strategii kształcenia mniejszości niemieckiej po stronie polskiej.

Według Bergnera analiza postępów realizacji zobowiązań przyjętych w ramach polsko-niemieckiego Okrągłego Stołu ma mieć wersję pisemną.

Uzgodniliśmy z polskim Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji, że będziemy się w tej kwestii rzetelnie i regularnie informować

- wyjaśnił.

Jego zdaniem, zapewne nie we wszystkich obszarach uda się uzyskać konsensus, "najważniejsze jednak by prowadzić dialog”.

Niemiecki wiceminister spraw wewnętrznych powiedział też, że przedmiotem rozważań władz niemieckich jest kwestia dalszego wspierania działań mniejszości niemieckiej w Polsce, również finansowego, w kontekście przekazanych niedawno władzom Niemiec przez działaczy mniejszości wyliczeń. Wskazują one, że finansowanie działalności mniejszości w Polsce zagwarantowane jest z przekazanych dotychczas środków jedynie do roku 2017.

Jak podkreślił Bergner, "sytuacja budżetowa mniejszości niemieckiej na rok 2013 i 2014 jest zabezpieczona".

Nie mam obecnie gotowego rozwiązania tej kwestii, ale poważnie podchodzimy do tych kalkulacji

- powiedział.

A czy "sytuacja budżetowa Polaków w Niemczech też jest zabezpieczona"?

Slaw/ PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.