NASZ WYWIAD. Robert Górski o kabarecie Limo: Ja bym tego nie powiedział. Ale telewizja odpowiada na zapotrzebowanie widzów

Fot. Profil Kabaretu Moralnego Niepokoju na Facebooku
Fot. Profil Kabaretu Moralnego Niepokoju na Facebooku

Kabaret Limo robi sobie jaja z papieża i katolików. Na dość niesmacznym poziomie – gacie „w Jezuski”, kalesony w „12 apostołów, z Judaszem pośrodku”, mowa jest o papieżu, który puszcza bąki, imprezie w stajence przy narodzinach Chrystusa, gdzie ktoś rzyga w rogu, a dookoła walają się puszki. To jeszcze kabaret?

Robert Górski, lider Kabaretu Moralnego Niepokoju: - Teoretycznie jest coś takiego jak stand-up, występ – monolog. Ta forma różni się od kabaretu tym, że ma przekraczać jakieś granice, szuka tematów skrajnych i wywoływać nawet nie zawsze śmiech, ale czasem oburzenie. To konwencja amerykańska, przenoszona na polski grunt. Tak ona właśnie działa. Ludzie zajmujący się stand-upem nie mówią o sobie „kabaret”. Ja też ich tak nie pojmuję.

Abelard Giza z Kabaretu Limo. Fot. YouTube

 

Ale czy wszelkie tabu są do łamania? Mówiłeś kiedyś, że są granice żartów, których nie przekraczasz, że nie śmiejesz się z papieża czy niepełnosprawnych. Bo „zamiast walić kijem, wolisz tykać palcem”. W przypadku kabaretu Limo mamy właśnie walenie kijem?

Ja bym akurat tego nie powiedział. To jest poza moją estetyką. Natomiast każdy ma swój pomysł na bawienie ludzi i swoją widownię, która od niego wręcz żąda takiego dowcipu. Przeglądając komentarze na forach zauważyłem, że występ Limo budzi albo skrajne oburzenie albo wielki zachwyt. Wielokrotnie spotykamy się z zarzutami, że jesteśmy za mało kontrowersyjni, za mało ostrzy, ludzie chcą przekraczania granic. Ale z drugiej strony są tacy, którzy oczekują dowcipu w kształcie, jaki proponował Kabaret Starszych Panów. Każdy zwraca się do innej widowni. Limo wystąpił po 23., pod tytułem „Tylko dla dorosłych”. Rozumiem, że w takim paśmie jest to coś dopuszczalnego.

 

Co można w takim razie powiedzieć o widzach, którzy często potrzebują takiej rozrywki, którzy zanoszą się śmiechem, gdy słyszą o papieżu puszczającym bąki. Kto reprezentuje niższy poziom - kabaret serwujący takie dowcipy czy publiczność, którą one bawią?

To jest odwieczne pytanie czy to kabaret i telewizja kształtują ludzi, czy też odpowiadają one na zapotrzebowania publiczności. Myślę że mamy do czynienia raczej z próbą rozeznania, co ludzi bawi, i taki towar im dostarczają. Nasz kabaret stara się ograniczać granie na „składankach”, na które nie mamy zbyt dużego wpływu. Każdy zespół ma bowiem inną widownię i one nie zawsze się pokrywają. Nie powinniśmy więc czasem razem występować, bo zwracamy się do innej publiczności. Zdaje się, że Abelard Giza adresuje humor raczej do ludzi czekających na ostre dowcipy, na przekraczanie granic.

 

Jak oceniasz kondycję sceny kabaretowej w Polsce?

Jest bardzo zróżnicowana. W opiniach na ten temat jak refren powtarza się sformułowanie, że kiedyś były kabarety Dudek i Starszych Panów, a wszystko, co nastąpiło po nich nie nadaje się do oglądania. Jest inaczej. Ta scena jest tak szeroka i zróżnicowana, że każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście obraz ogólny, który powstaje po pobieżnym obejrzeniu występów kabaretowych w telewizji nie wygląda najlepiej. Ale jest np. kabaret Hrabi, który nie szczególnie udziela się w telewizji, a moim zdaniem prezentuje wybitną rozrywkę – inteligentną literacko i świetnie podaną aktorsko. Jest Grupa Mozarta, która odznacza się wielką kulturą wykonawczą czy Artur Andrus. Można więc znaleźć zastępy ludzi kontynuujących najlepsze tradycje kabaretu i wytrzymują porównanie z Dudkiem czy Starszymi Panami. Ale to dotyczy każdej innej formy sztuki – piosenki, teatru czy filmu. Tam też znajdziemy zjawiska obrzydliwe, beznadziejne i zawsze jest ich większość, ale też w każdej z tych dziedzin jest coś wartościowego.

 

A czy te obrzydliwe, niesmaczne rzeczy powinna emitować telewizja publiczna, na którą wszyscy się składamy?

Skoro to telewizja nas wszystkich, to trzeba też pamiętać o tych płacących abonament, którym takie rzeczy bardzo odpowiadają. Można więc tylko postarać się o to, by w następnym odcinku pojawił się satyryk – z tego co wiem, będzie to Marcin Daniec – który może powiedzieć coś innego.

Rozmawiał Marek Pyza

 

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Poseł Jaworski o drwinach z katolików w TVP2: najwyższy czas, aby wreszcie nastąpiła wymiana kierownictwa tego kanału

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.