Spektrometry na wizji nie słuchają zaklęć prokuratury. Nie pikają przy zetknięciu z pastą do butów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Od wczoraj na ekranach stacji telewizyjnych trwa festiwal spektrometrów. A te mimo zaklęć prokuratury nic chcą reagować na pastę do butów.

W kanałach informacyjnych TVN 24 i w TVP Info – przeprowadzono na żywo eksperyment. Zbadano spektrometrem m.in.  kanapkę i pastę do butów. Urządzenie nie zareagowało.

(O tym, że takie reakcje mogą wystąpić – przekonywał wczoraj prok. Artymiak). Nieco zamieszania w odczycie spektrometru wywołało spryskanie czujnika perfumami. Jednak i w tym przypadku po kilku minutach – wskaźniki urządzenia przestały szaleć. Jak twierdzi Bokszczanin – doświadczony użytkownik urządzenia bez problemu odróżni nieprawidłowe działanie spektrometru wywołane "zatkaniem" nosa urządzenia inną niż poszukiwana substancją - od reakcji na materiał wybuchowy.

Producent podkreślał też, że urządzenia produkowane przez jego firmę wykrywają 1 cząsteczkę substancji wybuchowych wśród 100 mld innych. Zostały jednak tak ustawione, by nie wykrywać np. azotanu amonu – związku występującego w żywności lub nawozach. A to po to, by ograniczyć do minimum liczbę fałszywych alarmów. Ich wskazania są więc wiarygodne.

Bokszczanin nie przesądzał, skąd trotyl wziął się na przebadanych próbkach. Ale za dokładność spektrometrów - ręczył.

Mimo to prokuratura twardo utrzymuje, że wskazanie TNT na spektrometrze nie oznacza właściwie nic, poza tym, że taką próbkę należy zbadać. I te badania mają potrwać nawet kilka miesięcy. Choć jak przekonują eksperci- ten czas wynika jedynie z liczby próbek. Jedną bowiem można zbadać w ciągu kilku dni.

ansa/TVN24/TVP Info

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych