Od wczoraj na ekranach stacji telewizyjnych trwa festiwal spektrometrów. A te mimo zaklęć prokuratury nic chcą reagować na pastę do butów.
W kanałach informacyjnych TVN 24 i w TVP Info – przeprowadzono na żywo eksperyment. Zbadano spektrometrem m.in. kanapkę i pastę do butów. Urządzenie nie zareagowało.
(O tym, że takie reakcje mogą wystąpić – przekonywał wczoraj prok. Artymiak). Nieco zamieszania w odczycie spektrometru wywołało spryskanie czujnika perfumami. Jednak i w tym przypadku po kilku minutach – wskaźniki urządzenia przestały szaleć. Jak twierdzi Bokszczanin – doświadczony użytkownik urządzenia bez problemu odróżni nieprawidłowe działanie spektrometru wywołane "zatkaniem" nosa urządzenia inną niż poszukiwana substancją - od reakcji na materiał wybuchowy.
Producent podkreślał też, że urządzenia produkowane przez jego firmę wykrywają 1 cząsteczkę substancji wybuchowych wśród 100 mld innych. Zostały jednak tak ustawione, by nie wykrywać np. azotanu amonu – związku występującego w żywności lub nawozach. A to po to, by ograniczyć do minimum liczbę fałszywych alarmów. Ich wskazania są więc wiarygodne.
Bokszczanin nie przesądzał, skąd trotyl wziął się na przebadanych próbkach. Ale za dokładność spektrometrów - ręczył.
Mimo to prokuratura twardo utrzymuje, że wskazanie TNT na spektrometrze nie oznacza właściwie nic, poza tym, że taką próbkę należy zbadać. I te badania mają potrwać nawet kilka miesięcy. Choć jak przekonują eksperci- ten czas wynika jedynie z liczby próbek. Jedną bowiem można zbadać w ciągu kilku dni.
ansa/TVN24/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146047-spektrometry-na-wizji-nie-sluchaja-zaklec-prokuratury-nie-pikaja-przy-zetknieciu-z-pasta-do-butow