Niedawno w toskańskim mieście Prato grupa obywateli Chin zaatakowała funkcjonariuszy jednostki DIGOS, czyli agencji policyjnej zajmującej się operacjami specjalnymi. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie napaści dokonanej przez członków chińskiego gangu, jednak państwo pozostaje bezradne w obliczu aktywności mafii z Dalekiego Wschodu.
Incydent w Prato zwrócił uwagę opinii publicznej na miasto, które niegdyś było centrum włoskiego przemysłu tekstylnego. Pod koniec lat 80. rodzime zakłady włókiennicze zaczęły jednak upadać, a na ich miejscu jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać szwalnie zarządzane i obsługiwane przez przybyszów z chińskiej prowincji Zhejiang. Z czasem zdominowali oni miasto. Dziś szyldów w języku chińskim jest tam więcej niż we włoskim. Najpopularniejszymi nazwiskami…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/748156-chinska-enklawa-w-toskanii-wazny-osrodek-przestepczosci