Nie wszyscy na lewicy otwierają szampana po tym, jak marszałkiem Sejmu został Włodzimierz Czarzasty. Powodów do świętowania z pewnością nie ma wicepremier Krzysztof Gawkowski. Wojna o przywództwo na lewicy wkracza w decydującą fazę. Partyjne wybory tuż-tuż, a sukcesów w kierowanym przez niego resorcie cyfryzacji jak na lekarstwo.
Rok temu Gawkowski zapowiedział, że byłby gotów zastąpić Czarzastego na fotelu przewodniczącego Nowej Lewicy. A partyjne wybory odbędą się już w grudniu. Pytanie jednak brzmi: czy gdy Czarzasty skupi się wyłącznie na marszałkowaniu, to będzie zadowolony z Gawkowskiego jako następcy? Jeśli wierzyć kuluarowym pogłoskom o „szorstkiej przyjaźni” między nimi – raczej nie.
Spokój Big Techów
Kierowane przez Gawkowskiego Ministerstwo Cyfryzacji nie osiągnęło wielu sukcesów, ma za to wiele wpadek. O ile szef resortu chętnie zapowiada przełomowe projekty, o tyle, mówiąc kolokwialnie, ma problem z ich dowożeniem.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/747512-lewicowa-cenzura-i-inteligentne-smietniki