W ubiegłym tygodniu internet zagotował się z powodu wizyty Tuska w Afryce. Podczas oficjalnej ceremonii powitania premier Polski postanowił wystąpić w stroju, który z powagą sytuacji nie miał nic wspólnego. Bez marynarki, bez garnituru, za to z nonszalancją godną turysty, a nie przedstawiciela państwa. Można to nazwać luzem. Można też – i to jest bliższe prawdy – odczytać jako lekceważenie. Bo dyplomacja to nie bal maskowy, a symbolika ma znaczenie – zwłaszcza gdy staje się wizytówką kraju.
Afryka to nie dekoracja dla europejskich wycieczek, lecz potężny kontynent liczący ponad 1,4 mld mieszkańców i ponad 50 państw, z których każde buduje własną przyszłość w tempie, którego Europa już dawno się oduczyła. To dziś jedno z najważniejszych pól globalnego rozwoju: energetycznego, technologicznego,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/746898-dyplomacja-w-klapkach-symbolika-ma-znaczenie