Wolałbym pisać o „czystym” sporcie bez politycznych odniesień, ale to coraz trudniejsze. Tak jakby rację miał rodak Franza Beckenbauera i Gerda Müllera pisarz Thomas Mann, mówiąc, iż „Nie ma nie-polityki. Wszystko jest polityką”. Tytuł „Do boju, Polsko” zaczerpnąłem z „sektorówki” (dla niewtajemniczonych: gigantyczna flaga zakrywająca cały lub prawie cały sektor na stadionie piłkarskim), która miała się pojawić na meczu eliminacyjnym do przyszłorocznego, północnoamerykańskiego mundialu Polska–Holandia. Nie pojawiła się jednak na Stadionie Narodowym, bo zablokowały to „służby”. MSWiA może być zadowolone, bo trawestując prezydenta jedynej bodaj stolicy w Europie, która nie ma dużej hali sportowej – „Po co: »Do boju, Polsko«, kiedy może być: »Do boju, Niemcy?«”.
Niewpuszczenie tego groźnego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/746313-do-boju-polsko-czyli-slownik-hasel-zabronionych