Donald Trump wyruszył w podróż po Dalekim Wschodzie, której ukoronowaniem było spotkanie z Xi Jinpingiem, czyli chanem- cesarzem Imperium Chińsko- -Mongolskiego w budowie (Chiny pod rządami Xi idą drogą nie tradycyjnego cesarstwa Chin, a właśnie Wielkiej Ordy, której nominalny przywódca Kubilaj-chan był jednocześnie pierwszym cesarzem Chin z dynastii Yuan – formalnie Chiny panowały wtedy nad obszarem od Pacyfiku do granic Polski). W czasie spotkania „poruszono kwestię wojny na Ukrainie” i w zasadzie to koniec. Chiny bowiem potrzebują tej wojny, bo angażuje ona siły i środki Zachodu w Europie, a Pacyfik zostaje na dalszym planie. Potrzebują tej wojny także do upadku Rosji, bo zamierzają w pierwszej kolejności pożywić się nią i jej zasobami. Szczególnie że likwidacja mężczyzn w Kacapii postępuje w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/745711-ogniem-na-wprost-jak-z-mad-maksa