Donald Trump pogonił Władimira Putina i rozmów w Budapeszcie nie będzie. Powiedział krótko i jasno, że trzeba poczekać, aż Kreml będzie gotowy do negocjacji, a nie stawiał warunki, które de facto oznaczałyby kapitulację Ukrainy i Zachodu. W ten sposób prezydent USA postawił Moskwę w roli petenta, który zabiega o spotkanie, a nie – jak do tej pory – Waszyngton i Kijów musiały spełniać żądania Ruska. To zupełnie zmienia pozycję negocjacyjną Moskwy. Na podrzędną. Kreml to doskonale zrozumiał i spróbował zagrać va banque, jak pies Pawłowa „dzwonek-ślina”, wyciągając lagę do walenia przeciwnika po głowie, ogłaszając udaną próbę rakiety Buriewiestnik (Albatros lub Zwiastun Burzy – nawiązanie do wiersza Maksyma Gorkiego).
Ten pocisk – jeśli nie jest kolejnym propagandowym picem na wodę – ma…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/745192-ogniem-na-wprost-gosciu-ty-nie-strasz