Niemcy „chcą zbudować najsilniejszą armię konwencjonalną w Europie” – mówi otwarcie Merz. W ten sposób dążą do umocnienia swojej przywódczej roli na Starym Kontynencie. Co to oznacza dla Polski?
W minionym tygodniu po raz pierwszy zebrała się pod kierownictwem kanclerza Merza niemiecka Rada Bezpieczeństwa. Ten nowy organ rządowy, obradujący w tajemnicy i każdorazowo decydujący, czy poinformować opinię publiczną o przedmiocie swych prac, ma dbać o bezpieczeństwo, ale jednocześnie realizować to, co Anglosasi określają mianem „wielkiej strategii”, czyli wytyczać kurs niemieckiego państwa na najbliższe lata, a może nawet dziesięciolecia.
W wywiadzie dla liberalnego Merz „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zadeklarował nie tylko, że Niemcy „chcą zbudować najsilniejszą armię konwencjonalną w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/745142-wielka-strategia-kanclerza-merza-przeciw-ameryce