Mam poczucie, że rzucam grochem o ścianę. Miejscem owych rzutów jest felieton w tymże szacownym tygodniku, grochem – apele, aby zaprzestać absolutnie politycznej wojny wokół polskiego sportu, ścianą zaś – rząd i związki sportowe (choć nie wszystkie). Dodajmy: związki całkowicie zależne od rządu ze względu na państwowe wsparcie finansowe. Wyjątkiem jest Polski Związek Piłki Nożnej, który dostaje od państwa – a raczej, mówiąc ściślej, od państwowego podatnika – jedynie na piłkę młodzieżową tylko promil tego, co wyrywa z rynku sportowego. Rynku skądinąd w oczywisty sposób skoncentrowanego na futbolu.
Trochę zabawne – ale głównie straszne – że aktorzy tego szkodliwego dla polskiego sportu spektaklu udają, że nie mają nic wspólnego z polityką. Oto głos zabiera prezes struktury zrzeszającej,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/744576-pkol-pod-polityczna-nawalnica-atak-poslow-ko-na-prezesa