W Argentynie odbyły się śródokresowe wybory parlamentarne, które były swoistym plebiscytem w sprawie Javiera Mileia. Wspomniany polityk został prezydentem w 2023 r. i od razu rozpoczął radykalne reformy wolnorynkowe. Obywatele wybrali go, ponieważ prowadzona przez 80 lat etatystyczna polityka peronistów doprowadziła kraj do zapaści ekonomicznej. Milei nie posiadał jednak wystarczającego poparcia w parlamencie, bo jego partia miała w Izbie Deputowanych 15 proc. mandatów, a w Senacie jedynie 10 proc. Swój program mogła realizować głównie dzięki sojuszowi z ugrupowaniami prawicowymi. Obecne wybory miały odpowiedzieć, czy Argentyńczycy przedłużają głowie państwa kredyt zaufania.
Większość światowych mediów wieszczyła klęskę Mileia. Miał mu zaszkodzić skandal związany z promocją przez niego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/744565-kredyt-zaufania-dla-prezydenta-zdobyl-az-41-proc-glosow