Lubię zapach hipokryzji o poranku. Szczególnie gdy unosi się nad brukselskimi korytarzami, gdzie eurokraci z minami strażników moralności potępiają te kraje, które nie mają luksusu portów morskich, za ich rzekome przywiązanie do rosyjskich surowców, podczas gdy sami dyskretnie pompują kremlowskie fundusze.
Wrześniowe dane CREA ujawniają, że Unia pochłonęła połowę rosyjskiego eksportu LNG i 35 proc. gazu rurociągowego – Belgia i Francja wydały na to 1,4 mld euro w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 r., sumę przewyższającą niektóre transze pomocy dla Kijowa. Jakże wzruszająca solidarność!
Niemcy zaś, ci architekci europejskiej cnoty energetycznej, mistrzowsko opanowali sztukę przemalowywania rzeczywistości. Rafineria Schwedt (przypominam – rosyjska, chwilowo pod berlińską kontrolą)…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/744560-unijna-farsa-energetyczna-zapach-hipokryzji-o-poranku