Umiar bywa niepopularny, ale bywa też najskuteczniejszy. Ta stara prawda w obozie władzy mogłaby wywołać jedynie kpinę, gdy zamiast faktów i merytoryki mamy festiwal kłamstw i ciągłych „wojenek”. Dwa razy skłamał i ani razu nie przeprosił – tak można streścić najnowszy popis Donalda Tuska. Najpierw rzuca insynuację w mediach społecznościowych, potem mamy długi, brudny cień kłamstwa i sprostowań. Premier ogłasza, że jego najbliżsi mieli być śledzeni, doprawia to docinkiem o „ochronie rodziny” oraz kpiną z tradycyjnych wartości – i machina pogardy oraz hejtu rusza.
Po kilku godzinach zamiast dowodów pojawiają się prostujące komunikaty – najpierw od zaufanego współpracownika, potem od rzecznika prokuratury. Ale o siewcy kłamstw cicho. Nie pada „przepraszam” czy choćby skromne „pomyliłem…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743989-zdarta-plyta-bez-przeprosin-duzo-wymagam