„LARP. Miłość, trolle i inne questy” to film ułożony przeważnie z wypróbowanych wzorców opowiastek o młodzieży. Jest w nim jednak coś, co czyni go empatycznym i oryginalnym. Może nawet Kordian Kądziela nienachalnie podsuwa młodej widowni jakiś wzór do naśladowania.
Szedłem na niego w przekonaniu, że to opowieść o grach komputerowych. Tymczasem: „LARP – Live Action Roleplaying Game to gra zespołowa, której uczestnicy (na ogół podzieleni na rywalizujące grupy/frakcje) wcielają się w postaci uwikłane w fabularne konflikty w fikcyjnym świecie”.
Już w pierwszej scenie Sergiusz, syn komendanta policji, uczeń prowincjonalnego technikum, walczy u boku przyjaciół w leśnych ostępach w kostiumie elfa Legolasa, łucznika. Nie wiem, czy w niewielkim mieście znalazłoby się tylu amatorów tak wymagającej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743976-larp-czyli-o-troche-niedzisiejszej-mlodziezy