Wydawać by się mogło, że totalitaryzm to zamknięty rozdział historii Zachodu. Demokracja liberalna stanowi przecież jego zaprzeczenie. Żyjemy w ustroju, którego fetyszem są prawa człowieka, jego godność, normy sprawiedliwości nadzorowane przez niezależne sądy: demokracja, pluralizm i tolerancja. Jak więc pogodzić to z lękami, które nawiedzają coraz częściej mieszkańców współczesnego Zachodu i przywołują widmo totalitaryzmu?.
Na wstępie zaznaczyć trzeba, że lęki te są w pełni uzasadnione, po to jednak, aby je zrozumieć, odejść musimy od klasycznych definicji totalitaryzmu. Te znane nam z pism Hannah Arendt czy Carla Friedricha i Zbigniewa Brzezińskiego odwołują się do zamkniętej już, historycznej wersji tego politycznego modelu. Nie znaczy to, że nie grozi nam jego kolejne wcielenie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743972-liberalny-totalitaryzm-ideologia-za-wroga-uznaje-religie