Tylko dwa państwa na całym ziemskim globie dysponują na tyle silnymi narzędziami presji na Moskwę, iżby móc w ogóle myśleć o doprowadzeniu do rozejmu w wojnie Rosji z Ukrainą.
Mocno pomylili się wszyscy, którzy parę tygodni temu uznali, że Donald Trump porzucił sprawę pokoju na Wschodzie Europy, albowiem odkrył, że to w istocie sprawa beznadziejna.
Pamiętamy, jak we wrześniu 2025 r. Trump niespodzianie oznajmił, iż Ukraina jest na tyle silna, że sama może odbić wszystkie terytoria utracone na rzecz Moskwy, Ameryka zaś ograniczy się do sprzedawania broni NATO, „z którą może ono robić, co chce”. W Kijowie nie wiedzieli wtedy, czy mają się radować z tak nagle odzyskanej przez Trumpa wiary w zwycięstwo Ukrainy, czy raczej smucić konstatacją – sugerującą nie wprost – iż dalsze zajmowanie się tą wojną przez Stany Zjednoczone jest wysiłkiem jałowym, niczym przelewanie z pustego w próżne.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743958-nie-bedzie-rozejmu-na-wschodzie-europy