Zaczynam podejrzewać, że wszystkie te problemy rolników nie są przypadkowe.
Coraz bardziej i wyraźniej zapowiada się potężny kryzys w naszym rolnictwie. Bankructwa gospodarstw zdają się tylko kwestią czasu. Najpierw nieokiełznany import pszenicy z Ukrainy, a teraz nieopłacalność dokonywania zbiorów kapusty, papryki, ogórków, śliwek, ziemniaków. Co rusz pojawiają się ogłoszenia rolników, aby za darmo zabrać plony z ich pól. Ceny w skupie – ze względu na import tanich towarów rolnych – są niskie i decydują o tym, że sam proces zbioru jest droższy niż zebrany plon. A będzie jeszcze gorzej, bo z powodu umowy z Mercosur do Europy i Polski dotrą jeszcze tańsze towary. Duży import żywności zapowiada się z Ukrainy. I nikt się nie będzie zastanawiał, czy spełnia ona wyśrubowane normy unijne. Ciekawym,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743490-bezpieczenstwo-stolu-przyszlosc-naszego-kraju